Obiecałam sobie uroczyście, że nie opuszczę Anglii, nim nie zwiedzę wszystkich miejsc, o których zawsze marzyłam. Rozpiska moich weekendów jest naprawdę długa. Na samym szczycie listy znalazły się moje podróże marzeń, na które pomysł zrodził się jeszcze w dzieciństwie bądź czasach nastolęctwa, kiedy uważałam,…
Petersburg vs Helsinki, czyli refleksja na temat miast marzeń…
Zanim zacznę moją ( w miarę) chronologiczną relację z trzytygodniowej podróży po państwach nadbałtyckich, Petersburgu i Helsinkach, chciałabym podzielić się z Wami moją refleksją na temat osobistych oczekiwań względem naszych wyśnionych, wymarzonych ( a tym samym często wyidealizowanych) miejsc, które pragniemy zobaczyć. Refleksje mają…
Kilka dni temu, gdy ciężar osiemnastowiecznych obyczajów był już nie do zniesienia, wykradłam kilka godzin dla siebie i zamiast pisać to co pisać powinnam, zaczytywałam się z wypiekami na twarzy w historię opowiedzianą ochrypłym, pełnym męskości głosem Fitzgeralda ( przepraszam, ale tak go sobie…
Ach ta stolica! Ponieważ w Warszawie nie bywam często (przez ostatnie 4 lata średnio raz maksymalnie dwa razy do roku) robi na mnie za każdym razem spore wrażenie. Z natury – kocham duże tętniące życiem i stylem miasta. Być może za mało mam okazji by wysunąć absolutnie poprawne wnioski, na temat Warszawy, jednak z perspektywy obserwatora z doskoku – jawi mi się ona jako…
( post przeniesiony z bloga: buszując w codzienności) Oj.. cóż to był za tydzień! Dziś dopiero mogłam odetchnąć z ulgą. Mieszkanie wygląda jak pobojowisko! Wszystko zawalone notatkami, pootwieranymi książkami, fiszkami, kserami, ilustracjami itd. Dobrze, że mój mąż dbał o naczynia, bo bym się nie dosprzątała!. Przez ostatnie dni byłam zupełnie zaabsorbowana dopieszczaniem mojego…
W poniedziałek, zamiast siedzieć na zajęciach usługiwałam w pałacu Pszczyńskim:)Co prawa nie w stylowym uniformie służącej, jakie spotyka się na zdjęciach z początku XX wieku, lecz na galowo, pomagając przy organizacji konferencji. Musze przyznać, ze cała ta impreza, sprawiła mi niezwykła frajdę! Czułam się jak na koloni, gdy wspólnie…
W zeszłym tygodniu miałam okazje odwiedzić Kraków. Plan był ambitny -spędzić cały dzień w Bibliotece Czartoryskich i wróci o przyzwoitej porze do domu. Jednak co się okazało? Szacowna Biblioteka ma swój własny świat i własną czasoprzestrzeń i funkcjonuje w godzinach 9-13.45 oraz 17-19.45 (!) co…
Do Rzymu można przybyć z miliona rożnych powodów. W książce „Jedz, módl się i kochaj„, którą miałam okazje przeczytać w zeszłe lato, (wówczas nie miałam pojęcia, że odwiedzę wieczne miasto za kilka miesięcy) bohaterka odwiedza Rzym by uczyć się włoskiego, ale przede wszystkim by jeść! Przez cztery miesiące regeneruje swoje siły, odpoczywa,…
Czuje się wypluta z innego świata. Własnie obejrzałam magiczny film „o północy w Paryżu” i pogrążyłam się w zupełnej nostalgii i tęsknocie.. Ileż bym dała by móc choć na jeden wieczór zanurzyć się w rozkoszach świata lat 20… Paryża lat 20 albo też Paryża Belle Epoque. Taka już ludzka natura, że wiecznie pożąda czegoś nieosiągalnego, a…
Urwanie głowy.. Totalne urwanie głowy, Przez ostatnie dwa tygodnie walczyłam z pięcioma referatami i próbowałam stworzyć abstrakty na nadchodzące konferencje. Spałam w skrajnych chwilach po 4 godziny i straszliwie marzłam z przemęczenia. Chwile ciepła i otuchy zapewniała mi przemiła kobieta, którą zgarnęłam do „grona…
Wpadłam w wir pracy, średniowieczne referaty, kumulując się okrutnie w najbliższym tygodniu. Aż strach się bać. Historia Śląska, Ikonografia, Historia Doktryn Artystycznych czy Historia Sztuki Śląska to tylko niektóre z przyjemności, które czekają mnie po weekendzie. Godziny spędzone w czytelni, nad artykułem o drzwiach…
Gottland to coś więcej niż książka o Czechach. To Czeskie rozgrzeszenie i wybawienie. Mariusz Szczygieł, który sam o sobie pisze, że jest Czechofilem, zaraża swą pasją i miłością do południowych sąsiadów. Za sprawą lekkich, anegdotycznych opowieści, ale i strasznych relacji zdradzających ciężar czeskiej historii – wprowadza czytelnika w świat Pepików, który…
Od kiedy przeczytałam „Cień wiatru” Zafona, mam wrażenie, że to nie my wybieramy książkę, tylko ona nas. To ona wyczuwa odpowiedni moment i wpada w nasze ręce, nachalnie rzuca się w oczy, czy też ni stąd ni zowąd słyszymy ciągle rozmowy własnie o niej.…
To zasada, którą przyjęłam kilka lat temu, gdy odbyłam moją pierwszą podróż z książką. Odkąd pamiętam staram się skrupulatnie przygotowywać do podróży jednak, dopiero wyprawa w głąb wiedeńskiej secesji uświadomiła mi czego szukam w podróży. Dopiero wówczas mogłam przeżyć dogłębnie całą historię Gustawa Klimta i jego…
( post przeniesiony z mojego starego bloga life-stylowego: awangardastyle ) I nadszedł czas – wielkiej przygody… sesje uważam za rozpoczętą! Od kilku dni bezustannie, obcuję z słowem pisanym. Zagłębiam się w morzu liter czarnych i złowrogich opisujących polskie klęski i zdrady, ale także ciepłych,…