Każdy kolejny dzień Fallas, był dla mnie podróżą w głąb Hiszpańskiej, a raczej, Walencjańskiej kultury. Najlepszym sposobem na poznanie, jest obserwacji. Dlatego też, gdy tylko udało nam się wczesnym popołudniem zerwać z łózka niczym skowronkom, udaliśmy się na spacer, symetrycznymi uliczkami Walencji, po za…
Pobyt liczony nocami Mój pobyt w Walencji powinnam liczyć kolejnymi nocami, prowadziliśmy tu bowiem zaiste nocne życie. Noc kończyła się około 6 rano, a dzień zaczynał około 13 🙂 Nigdy nie pozwalam sobie na luksus spania do południa. Tu jednak miałam prawdziwe wakacje i…
Mój jeden dzień w Barcelonie, był tak naprawdę przystankiem w drodze do Walencji, gdzie miałam odwiedzić Oskara i razem z nim przeżyć Fallas, festiwal ognia, którego nie udało mi się zobaczyć w zeszłym roku. Zanim jednak opowiem szczegółowo, co się działo, chciałabym zatrzymać się…
Ponieważ znów trafiłam pod upalne słońce cudownej Hiszpanii, postanowiłam uzupełnić zeszłoroczna relacje z Walencji, by oba pobyty nie zlały mi się w całość. Pozdrawiam Więc z cudownej Walencji, gdzie własnie wyleguje się na balkonie w pełnym słońcu, ciesząc letnia pogoda i sokiem wyciskanym z…
Ponieważ za oknem jest brzydko, zimno i depresyjnie, a ja czuję, że chyba mnie coś pobiera, na rozgrzanie karmie się dzisiaj zdjęciami ze słonecznej Walencji. Ponieważ moja kwietniowa kilkudniowa podróż, niedoczekał się jeszcze przyzwoitej relacji, zapraszam na pierwsze wynurzenia Walencja co jak, z kim…
Po co mi ten blog? Od kilku miesięcy przerzucam wszystkie posty, z rożnych blogów podróżniczych jakie w życiu prowadziłam i staram się zrobić z tego wszystkiego jedną całość Chyba niepotrzebnie… Czas mi umyka, chwilę zatracają się gdzieś w niebycie nietrwałej pamięci. Koniec tego marnotrawstwa! Dziś zaczynam, ruszam z tym co udało mi się dotychczas uporządkować resztę będę dodawać z czasem. Oprócz więc aktualnych podroży, będzie kilka ( może nawet całkiem sporo) retrospekcji.…
Przerwę na jakiś czas moją lwowska opowieść, by na chwilę przenieść Was w cieple klimaty piaszczystej plaży na Costa Blancka – czyli do Walencji, do której trafiłam za sprawą cudownych tanich linii lotniczych Ryanair na cale bajeczne 4 dni. Walencja mimo, iż jak podaje…
Od Alicante nie miałyśmy żadnych oczekiwań. Ponieważ nasz lot był dopiero o 16, miałyśmy całe do południa na to by zwiedzić to miasto. Niestety na dworu nie udało nam znalazłyśmy, żadnej przechowywali bagażu, zmuszone wiec byłyśmy podróżować z nasza torbą… Co prawda nie było…
Każdy dzień spędzony w tym mieście był zupełnie do siebie niepodobny. Można by powiedzieć, że zwiedzałyśmy miasto epokami, robiąc to w absolutnym galimatiasie, anachronicznie, bardziej intuicyjnie niż celowo. Pierwszego dnia moderna, drugiego starówka średniowieczna i renesansowe dzieła wielkich mistrzów, trzeciego więc chciałyśmy zobaczyć coś…
Pierwszy dzień w Walencji minął całkowicie pod znakiem Calatravy i spacerów wysuszonym korytem rzeki Turii, ciesząc oko bajecznymi ogrodami i moderną najwyższej klasy. Kolejnego dnia, przyszedł więc czas na cos zupełnie alternatywnego, zanurzyłyśmy się w labirynt krętych wiekowych uliczek, najstarszej części miasta. Błądziłyśmy jak…