O Mnie

Witaj na moim blogu!

Nazywam się Jessika Klaudia Kaczmarczyk. Ponieważ moje udziwnione imię z polskim nazwiskiem, brzmi równie dźwięcznie co skrzypienie piachu w łańcuchu roweru, częściej w sieci znajdziesz mniej jako po prostu jako Jess.

Kim jestem?

W skrócie: z wykształcenia historykiem i historykiem sztuki, nie pracuje jednak w wyuczonym zawodzie.   Od wielu lat związana jestem z digitalem i reklamą internetową. Aktualnie posiadam prace marzeń, na codzień pracuję w agencji reklamowej  i zajmując się Influencer Marketingiem, czyli współpracuję z Blogerami, Youtuberami i innymi internetowymi Twórcami. Zdarza mi się po godzinach jako personal shopper przeglądam szafy i uczyć jak kupować racjonalnie, zgodnie z ideą slow fashion, którą cenię i praktykuję na co dzień. W weekendy podróżuje, przeważnie filmowym i literackim szlakiem, o czym pisze Wam później na blogu, zdradzając co przeczytać i zobaczyć, by przeżyć odwiedzane miejsce jak najlepiej. -> Śladem filmu i serialu

Czego możesz się spodziewać:)

Uwielbiam kwieciste sukienki i szalone boho kreacje, kocham chodzić po targach staroci i przebierać się w najdziwniejsze kostiumy na karnawałach i festiwalach w różnych częściach Europy. Kocham zapuszczać się w alternatywne miejsca i mało popularne dzielnice. Ubóstwiam street art i klasyczną literaturę Angielską, chce zobaczyć cały świat, ale nie wyobrażam sobie lata bez powrót do Skandynawii. Uwielbiam północ i wszystko co z nią związane. Północe destynacje są tymi najważniejszymi w corocznych podróżniczych planach i o nich tez pisze naczęściej. Równie silnie kocham Szwedzką skaliste wybrzeże jak Szkockie highlands-y.

Kim byłam wcześniej?

Jestem dziewczynką z prowincji, która niczym Ania z Zielonego Wzgórza chowała się wśród łanów zbóż i zielonych łąk nieświadoma wielkiego świata. Wysoki poziom wrażliwości i egzaltacji, sprawił, że przeżyłam w życiu najróżniejsze fazy… Od romantycznej zawieszonej w czasoprzestrzeni, wyrwanej z przeszłości XIX wiecznej damy (stąd mój znamienity wybór kierunku studiów), przez fazę „awangardowej artystki”. Po drodze zaliczyłam też epizod perfekcyjnej, młodej żony rodem ze Stepford ( tutaj wpis: Rozwódka brzmi dumnie) . To na szczęście przeszłość.
Rozmaite życiowe wybory przywiały mnie ostatecznie na emigrację. Obserwowałam życie Polonii, uczyłam w Polskiej Szkole a przede wszystkim prowadziłam życie z wiecznie nierozpakowaną walizką. To okres prawdziwego wiru podróży: szybkich, tanich niekończących się… To właśnie wówczas, w czasie mojego londyńskiego życia i emigracji, uświadomiłam sobie, że wszystko o czym śnie jest w Polsce.

Tu i Teraz

Obecnie mieszkam w Warszawie, to w tym mieście, układam swoje klocki na nowo. Po tylu huraganach i namiętnościach nawiedzających moje życie, szukam równowagi (ale nie nudy!). Staram się cieszyć codziennością i odkrywać radość w prostych rzeczach. Żyć wolniej, ale mocniej, głębiej, intensywniej i o tym właśnie piszę. Mimo, że często jestem w podróży, staram się podróżować z kluczem, czytać o danym miejscu, słuchać ludzi i poznawać a nie „zaliczać” miejsca. Jestem zwolennikiem slow travel, o którym przeczytasz u mnie nie raz.

O czym jest ten blog?

Buszując w codzienności – to blog z przesłaniem: to Ty decydujesz jak będzie wyglądać owa codzienność. Dlatego pokazując Ci skrawki mojego życia, pełnego filmowych i literackich inspiracji, poszukiwania nowych miejsce i atrakcji w miejscu w którym aktualnie żyje (wcześniej Londyn, od 4 i pól roku Warszawa), a także relacji z częstych weekendowych podróży i dalekich wypraw inspirując do tego by samemu zaplanować swoje weekendy i ruszyć przed siebie. Między wierszami mówię o tym jak ogarnąć życie i wbrew wszystkiemu cieszyć się codziennością.
 Z racji bardzo hobbistycznego wykształcenia, zdarza mi się pisać o designie, pięknych wnętrzach, współczesnej estetyce czy historii ubioru. Po intensywnych miesiącach szybkich podróży, zrozumiałam, że nie ważne ile miejsce odwiedzimy lecz co te kilka dni w nas pozostawi. Przeczytasz więc tu także o moich literackich przygotowaniach, kulinarnych inspiracjach przywiezionych z podróży oraz o niezapomnianych spotkaniach, bo wierzę, że to one są w podróżach najważniejsze.
Dziękuję, że jesteś a teraz zapraszam do buszowania w mojej codzienności.
Ściskam mocno!
Jess