Lipiec był wspaniały i przyniósł dużo radości. Mimo, że jestem zimnolubna a temperatura nie schodziła poniżej 26 stopni cieszyłam się tymi dniami jak szalona odnajdując miliony pozytywów. Ponieważ jestem z tych, którzy cieszą się wszystkim ciezko mi zdecydować co było najlepsze ( pomimo pogody,…
Lipiec był dla mnie miesiącem spowolnienia. Postawiłam na regeneracje, poszukując instynktownie jak najwięcej kontaktu z zielenią. Kilkakrotnie wracałam nad polskie morze, po raz kolejny chill-owałam w ulubionej knajpce gdzieś pomiędzy Sopotem a Gdańskiem, dużo czytałam i udało mi się osiągnąć zen w chaosie, który…
Moja czerwcowa wizyta w Londynie, zaowocowała w kolejne odkrycia, mnie popularnych atrakcji. Myślałam, że o okolicy Shoreditch wiem wszystko, a przynajmniej wiele i nic wielkiego mnie nie zaskoczy. W końcu to mój ulubiony rejon Londynu. Jednak, jak bardzo zuchwałym można być, by choć przez…
Przez ostatni miesiąc patrzyłam z lekkim niedowierzaniem na to co w związku ze światami działo się dookoła. Prezentowy szał, który ogarnął całe internety, był dla mnie w tym roku wyjątkowo ciekawy, bowiem postanowiłam odpuścić i zwyczajnie nie brać w nim udziału. Z pozycji obserwatora…
Blog ma w tytule codzienność i wszystko co może ją upiększyć, wzbogacić, bądź sprawić bardziej radosną, zdobywa moje zainteresowanie. Wracam więc do Was, z tematem duńskiej recepty na upiększenie codzienności. Temat sprowokowała mała lawina książek o duńskim kluczu do szczęścia czyli Hygge ( czytamy…
Solec 44 – to nic innego jak prywatny niepozorny domek ulokowany tuż przy moście kolejowym, przecinającym Powiśle. To przykład tego, że z lokalizacyjnego nie fartu, można uczynić prawdziwy atut. Dom mieszkalny przy torach, nie oszukujmy się nie jest rarytasem. Knajpka jednak, to już coś…
Temat minimalizmu jest mi bliski od kilku ładnych lat. z większym bądź mniejszym szczęściem uprawiam jego elementy, wprowadzam w życie, uczę się i popełniam błędy. W moim przypadku zrodził się on sam z siebie. Bez inspiracji z zewnątrz, bez tekstów obcych ludzi, blogerów, bez…
Są takie dni jak ten, gdy siedzę nad kubkiem gorącej herbaty i mimo woli dopada mnie marazm. Myślę, więc, że to dobry moment, by zebrać wszystko co przytrafiło mi się w ciągu minionego roku i spojrzeć na to cieplejszym wzrokiem. Jestem ambitna i surowa…