Lubimy spontaniczność, chcemy w weekend mieć wolność, nie chcemy realizować napiętego planu, jaki jest naszym obciążeniem od poniedziałku do piątku, co jednak jeśli przez brak planu weekend minie nam niepostrzeżenie? Jeśli po piątkowej imprezie obudzimy się w sobotę o 15, złapiemy Kebsa o 20 ogarniemy się na kolejną imprezę, przebudzeni w niedziele o 13 zorientujemy się, że niewielki sens ma już robienie czegokolwiek, zamówimy Uber Eat, albo inne dowożone jedzenie i przeleżymy pod kacem w łóżku przeglądając instagram innych ludzi i zastanawiając się jak oni to robią, że są wszędzie? Skąd biorą na to energie? Kiedy odpoczywają . Po takim „chilloutowym” weekendzie budzimy się w poniedziałek rano, tęskniąc za wypoczynkiem, z trudem łapiąc myśli i koncentrując się na zadaniach.
Czy dalej uważasz, że nie warto planować weekendów? Bo lubisz spontaniczność?
Jeśli ten przykład był zbyt drastyczny, przypomnę Ci inny, który zapewne znasz. Zmęczona planujesz, że odpoczniesz w weekend, zrobisz coś dla siebie, przeczytasz coś, zobaczysz film, który polecała Ci koleżanka, ugotujesz coś zdrowego z nowego przepisu, jednak w sobotę rano widząc wszechogarniający Cie syf, zaczynasz sprzątać, co jakiś czas robiąc sobie przerwy i tak schodzi do popołudnia, gdy dopada Cie głód, nie zrobiłaś zakupów, więc zaglądasz do lodówki w najlepszym wypadku robisz spaghetti z gotowym sosem w gorszym zamawiasz gotowe jedzenie. Tłuste jedzenie i sprzątanie zrobiły swoje, kładziesz się na kanapie i zapadasz w drzemkę, gdy się budzisz, w dresie, bez makijażu, jedyne co możesz zrobić to odpalić telewizor i zamówić coś na wynos.
Wystarczy? Mam nadzieje.
Warto sobie uświadomić, że robienie planów, czyni nas panami swojego czasu i daje swobodę decydowania, jeśli my nic nie zaplanujemy, to naszym czasem zawładnie chaos, bądź inni ludzie, którzy włączą nas w swoje plany. Ważne by nadać strukturę weekendom, myślenie: jakoś to będzie, bez wybrania chociaż kilku elementów które chcielibyśmy w weekend zrobić sprawi, że zmarnujemy czas myśląc co moglibyśmy zrobić… Widzicie blednę koło? Poniżej podrzucę Wam kilka argumentów za tym, dlaczego warto planować z wyprzedzeniem swój wolny czas.
-
Nie masz wiele czasu.
Lato jest krótsze niż myślisz. Mamy tylko mniej więcej 16 ciepłych letnich weekendów. Maj bywa kapryśny, wrzesień chłodny, czerwiec potrafi jednak zaskoczyć. Co robić w te letnie weekendy? Najlepiej zaplanować je do przodu, żeby nie umknęły nam ciepłe wspaniałe popołudnia. Wyjazd za miasto, leżakowanie nad rzeką, rejs statkiem, piknik w parku, wycieczka rowerowa, plażowanie, wszystko jest do naszej dyspozycji, jeśli zajmiemy się planowaniem wcześniej. Spontaniczne decyzje przysparzają sporo stresów i niepotrzebnych nerwów, nie mówiąc już o dodatkowych kosztach.
-
Ciesz się z chwili, zanim nastaną.
Czy wiesz, że naukowcy wykazali, że jeśli planujemy coś z wyprzedzeniem, cieszymy się nie tylko samym wyjazdem, ale już na długo przed cieszy nas wizja, że pojedziemy w jakieś miejsce, ze zrobimy coś ciekawego. Mamy czas, żeby wszystko zaplanować, żeby cieszyć się swoimi planami i mieć cos w życiu na co czekamy. Po co odbierać sobie ta radość? Jestem zdania, ze jeśli coś może dać nam więcej radości, to wręcz powinniśmy to robić!
-
Przygotuj się lepiej.
Coś co przekonuje mnie najbardziej, możliwość dobrego przygotowania się do wyjazdów. Nawet jeśli jadę tylko na weekend ma czas przygotować się do wizyty w danym miejscu. Dzięki temu, mogę wynieść z niego o wiele więcej. Mam czas przeczytać kilka relacji z blogów podróżniczych, zebrać informacje o alternatywnych atrakcjach, a także przeczytać reportaż albo powiesć, której akcja dzieje się w danym miejscu. Daje sobie czas, żeby „żyć tym wyjazdem” na długo za nim w niego wyruszymy. Taki sposób podróżowania (slow travel) daje niesamowite poczucie komfortu i radości, oraz satysfakcji z dobrze zaplanowanego pobytu i wykorzystania w pełni możliwości jakie dało nam miasto. Mam czas przygotować się do podróży mogę wiec zdecydować co naprawdę chce zobaczyć, a co mogę sobie odpuścić, nie musze szamotać się jak karp w reklamówce, gdy trafie w na miejsce i po omacku biegać za głownymi atrakcjami, które prawdopodobnie nic a nic mnie nie interesują.
-
Miej spokojna głowę
Piątek po pracy, a Ty nie wiesz co przez następne 3 dni będziesz z sobą robić, pewnie jakiś drink, pewnie jakiś serial. Coś żeby zabić czas. (na litość boską!) Trochę Cię to stresuje, że nie masz planu, ale jakoś to będzie. Po co dokładać sobie stresu, w sytuacji, która ma pozwolić nam na regeneracje?
-
Inwestuj w wspomnienia
Ile weekendów w tym roku zapadło Ci w pamięć? Wiem doskonale, że imprezowe weekendy zlewają się w jedną całość, mylą się dni, tygodnie i ludzie, z którymi byliśmy. Dobrze zaplanowany weekend, dostarczy Ci masy wrażeń i szybko nie uleci z Twojej pamięci. Bilety kupione za bezcen 3 miesiące przed wyjazdem zabiorą Cie do wielu Europejskich stolic. Np. do Budapesztu za 39 zł, a romantyczny spacer deptakiem, wizyta w Ruins pubs, nowe doświadczenia zostaną z Toba na długo. Pozowlą Ci poznać coś zupełnie nowego, zdobyć nowe doświadczenia i oderwać się od rzeczywistości.
-
Zapytaj siebie czego chcesz
Gdy działasz spontanicznie, czasem, wcale nie robisz tego co byś chciał, zwyczajnie ponieważ nie masz planów, decydujesz się przełączyć to innych, którzy zaplanowali coś wcześniej. Odpalasz facebooka sprawdzasz eventy w okolicy i żeby nie utkwić w weekend w domu łapiesz pierwszy przypadkowy event, na który idą Twoi znajomi. Mimo, że ciągle nie masz czasu na warsztaty jogi, czy kurs fotografii, który ci się marzył. Chciałaś zobaczyć pałac pod Warszawa, ale nie masz na to, czasu. Czy dalej uważasz ze nie masz czasu?
-
Oszczędzaj
Gdy planujesz z wyprzedzeniem, oszczędzasz pieniądze, bilety na trzy miesiące do przodu są o wiele tańsze, niż w ostatniej chwili, tym sposobem, możesz podróżować taniej oraz częściej, a jednocześnie zyskać czas by przygotować się do podróży i lepiej ja przeżyć. Czy jeszcze musze Cie przekonywać?
Gdy plany nie wypalą? Co jest pomocne?
Na koniec dodatkowa myśl, wspominałam jakiś czas temu o aplikacjach, w everynocie robię listę miejsc, w Warszawie, które chciałabym zrobić, zobaczyć, gdzie chciałabym zjeść, dzięki temu, gdy nieprzewidzianie zmienia nam się plany mam cała listę pomysłów co zrobić gdy jestem w kochanym mieście. Polecam Wam mieć zawsze taką listę rezerwowych rzeczy, które chcielibyście zrobić.
Moje Weekendy/ Nasze weekendy
Mam to szczęście, że związałam się z człowiekiem, który tak jak ja lubi planować, być może trochę przesadzamy, ale na dzień dzisiejszy, mamy zaplanowane wszystkie weekendy do końca sierpnia i właśnie przymierzamy się do bookowania wrześniowych lotów. Dlaczego? Bo są tańsze, a my chcemy mieć pewność, że nic nam nie ucieknie, dlatego, że zbyt długo zwlekaliśmy. Dzięki tej przezorności, stać mnie na częste podróżowanie, bo jest ono zwyczajnie tanie, gdybym jednak „planowała spontanicznie”, przypuszczam, że zamiast 5 wyjazdów mogłabym pozwolić sobie na .. jedne weekendowy wypad. Uwielbiam planować i dawać sobie czas na przygotowanie wszystkiego na spokojnie. Jakie miały by sens weekendowe wypady, gdybym wpadała do tych wszystkich miejsc bez żadnego przygotowania jak do sklepu po zapałki? Taki model daje mi możliwość cieszenia się życiem, daje poczucie kontroli nad własnym czasem, radość z dobrze wykorzystanych chwili oraz możliwości wykorzystywania w pełni weekendów wyjazdowych oraz tych Warszawskich.
Mam nadzieje, że udało mi się Was przekonać? Do tematu planowania weekendów jeszcze wrócę, zarówno w kwestii tego jak je planować jak i opowiem Wam jak ja to robię.
pozdrawiam ciepło
Jess
This post has already been read 9646 times!