W zeszły weekend pojechałam sama na koncert Eda Sheerana, decyzja, że to zrobię zapadła w lutym. Wówczas, gdy tylko postanowiłam, że jadę zapytałam Fahada jedziesz ze mną? Nie był zainteresowany. Więc nie zwlekając, nie patrząc na niego, nie szukając innych, którzy mogli by pojechać że mną – potwierdzilam zakup dla jednej osoby i sprawa została zamknieta. Koncert Eda, to tylko pretekst by Wam powiedzieć, że bezwzgledu na to, co sobie wymyślę zrobię to. I wizja zrobienia tego w pojedynkę nie będzie w żaden sposób gorsza od robienia tego w grupie czy parze, a czasem nawet o wiele lepsza. I o tym chciałam Wam dzis opowiedzieć.
Żeby była jasność, nie jestem typem samotnika, uwielbiam ludzi, ale na moich zasadach. Uwielbiam też przebywać sama! Dopiero w ciszy i samotności, można usłyszeć własne myśli i pragnienia.
Nigdy nie miewam takiego kontaktu, z własnymi pragnieniami i jaśniej nie malują mi sie plany i cele, niż wówczas gdy wychodzę na randke sama z sobą . Gdy siedzę sama w podróży, gdy jestem sama w kawiarni.
A co ludzie na to powiedzą? Nie pamiętam, czy kiedyś obchodziło mnie co powiedzą ludzie, chyba nie bardzo skoro na naszej małej prowizji ubierałam wszystkie jaskrawe kolory na siebie i dumnie paradowalam przebrana za awangardową (jak uważałam wówczas) artystkę.
Wiele lat pozniej na terapii usłyszałam coś co podświadomie wiedziałam, ale musiałam usłyszeć to od kogoś madrzejszego: nie jesteśmy dla nikogo ważni, a napewno nie tak jak dla siebie. I może będzie Ci przykro gdy to przeczytasz ale po chwili poczujesz ulgę. Wszystko na czym inni ludzie sie skupiaja to oni sami. Zresztą podobnie jak robisz to ty czy ja. W pierwszej kolejności myślimy o sobie, żadko wystarcza czasu na głębsza refleksjie na temat życia innych ludzi wokół.
Czemu więc wydaje Ci się, że ktoś będzie analizował i komentował fakt, że pojawiłaś się gdzieś sama. Sama w restauracji? Sama w kinie? Sama na spacerze? sama w podróży? Czad! Gdy sobie to uświadomisz świat stanie się łatwiejszy. A Ty będziesz mogła wreszcie być dla siebie dobra.
A komentarz kogoś z otoczenia, nawet jeśli dotkliwy, uwierz nie jest efektem wielorodzinnych analiz twojej osoby i celowania w najdotkliwszy, najsłabszy punkt, ale zwyczajną złośliwością często bezwiedna i bezmyslną. O której druga strona chwilę później zapomni gdy ty będziesz rozpamietywac jej motywy i ukryte cele przez następne miesiące. Po co? Skóro o można sokupić się na swoich planach.
Odpoczywaj od ludzi. Słuchaj siebie. Zabieraj się na randki w pojedynkę.
Wiesz dlaczego lubię chodzić sama do kina? Bo nienawidzę zmuszać innych do oglądania czegoś co niesprawa im przyjemności, a niewielu ludzi z mojego otoczenia z chęcią wysłucha wykładu czeskiego profesora Żizka, czy też zobaczy Barany, islandzki film gdzie pada tylko jedno zdanie, no może dwa. A ja mam ten komfort że jestem tu sama, robie to co lubię i mogę w ciszy skupic sie na filmie i zapomnieć o bożym świecie i to jest genialne.
Uwielbiam rowniez sama odkrywać miasto w wariancie alternatywnym. Nie wszyscy lubią moje dziwactwa a ja lubię zajrzeć do każdej dziury. I lubię przy tym mieć komfort. Czas na kontemplacji, radość z odwiedzane go miejsca i spokojny przepływ myśli.
Koncert był kolejnym testem, na koncercie jeszcze nie byłam sama, ale teraz wiem że to równie oczyszczające doświadczenie jak inne dobrze mi znane.
Teraz zadanie dla Was, wyciągnij kartkę papieru, napiszcie co Ci sie marzy i zróbcie to – sama. Nie czekaj na nikogo! Czy to nie proste?
This post has already been read 3806 times!