Wyjazd na Svalbard nie musi odebrać Wam wszystkich życiowych oszczędności, możecie to zrobić z głową, a ja w tym poście powiem Wam, jak zaplanować 7 dniowy wyjazd, gdzie spać, jak tanio polecieć, co jeść, co zobaczyć i ile to wszystko będzie Was kosztować? Przed Wami kompletny poradnik, jak zorganizować podróż na Svalbard na własną rękę.
JAK TANIO POLECIEĆ NA SVALBARD? ILE KOSZTUJE LOT?
O tym pisałam Wam dokładnie w tym poście:
Jak tanio polecieć na Svalbard. Tanie loty na Svalbard.
Dodam tylko, że najsensowniej jest polecieć z Warszawy do Oslo liniami Norwegian przespać się na lotnisku i następnie z samego rana polecieć dalej już do Longyearbyen tą samą linią. Jak, krok po kroku, szukać tych najtańszych lotów i na co jeszcze zwracać uwagę, znajdziecie w poście podlinkowanym powyżej.
GOTOWY PLAN NA WYJAZD NA SVALBARD
Jak powinien wyglądać plan zwiedzania Svalbardu? Co zrobić, gdy leci się latem? Opcji macie dużo, o tym przeczytacie w poście : Svalbard wszystko co musisz wiedzieć przed podróżą (post pojawi się w przyszłym tygodniu), oraz w relacji z naszego pobytu na Svalbardzie. Poniżej przedstawię Wam sugestie, co moim zdaniem warto zrobić, gdy ma się niecałe 7 dni.
Dzień 0. Po pracy przelot z Warszawy do Oslo liniami Norwegian noc na lotnisku Oslo Gardermoen.
Dzień 1. Lot z samego rana z Oslo Gardermoen do Longyearbyen (również Norwegian). Po przylocie na lotnisko, zaraz przed wejściem do hali przylotów i odlotów ( to małe lotnisko z jednym wejściem i wyjściem), będzie czekał na Was bus, który zawiezie Was dokładnie pod drzwi Waszego hotelu. Hoteli jest tutaj kilkanaście, spokojnie więc dacie sobie radę i w około 30-40 minut będziecie na miejscu. Przed Wami jeszcze pół dnia. Sugeruję szybko się odświeżyć, przebrać i iść zwiedzać Longyear. ( Co zobaczyć w Longyearbyen znajdziecie w dedykowanym wpisie na ten temat ( link)). To dobry dzień, by zobaczyć Muzeum Ekspedycji Polarnych, zajrzeć do jednego z pubów, np. do Svalbard Pub oraz odwiedzić sklep i zaopatrzyć się w prowiant. To atrakcja sama w sobie. Wizyta w centrum turystycznym, spacer po okolicy. wpatrywanie się w piorunujący horyzont i kolorowe domki, oswojenie z zupełnie nowym klimatem i nacieszenie oczu dzikim, surowym krajobrazem.
Dzień 2. Rejs statkiem do „Piramidy”, przez pobliskie lodowce oraz arktyczne safari. Gdybym miała wskazać najlepszą atrakcję Svalbardu i całej podróży, to byłby nią właśnie ten rejs statkiem (w naszym wypadku PolarGirl), który bardzo Wam polecam. Dlaczego więc sugeruję zacząć od najlepszej atrakcji? Przede wszystkim dlatego, że czasem odwołują rejsy z powodu złej pogody. Wówczas najlepiej, jeśli mamy czas na to, by skorzystać z kolejnego terminu, stąd decyzja, by zacząć od tego, co najważniejsze i spokojnie móc cieszyć się frajdą z wyjazdu, bez poczucia, że najlepsze, co mogliśmy zrobić, nas ominęło.
Dzień 3. Rejs statkiem do Barentsburga. No i tutaj, również ta sama zasada. Gdybym miała wskazać kolejną najlepszą atrakcję byłby to właśnie rejs statkiem ( PolarGirl) do Barentsburga, nieopodal jeszcze piękniejszych lodowców. To tak wspaniałe doświadczenie, że ciężko byłoby mi sobie wyobrazić, że mnie ono omija z powodu złej pogody. Powrót z rejsu jest w okolicach godziny 7-9 wieczorem, więc prawdopodobnie, z powodu nadmiaru wrażeń, nie będziecie mieć siły na nic innego niż regeneracja. Jeśli jednak nie, to pozostaje Wam wizyta w kolejnym klimatycznym pubie w Longyearbyen – Restaurant Kroa, gdzie czekają na Was myśliwskie trofea i taborety obite skórą fok. Niestety, taki tu panuje klimat. Ale miejsce jest naprawdę klimatyczne, szczególnie loża z przeszklonym dachem.
Dzień 4. Zwiedzanie Longyear. To dzień, gdy powinniśmy odwiedzić kolejne Muzeum Svalbardu, wspiąć się na wzgórze, na którym czeka na nas stara kopalnia oraz na przeciwległy pagórek, gdzie gorąco polecam wizytę w kościele i odpoczynek w przykościelnej kawiarni ze świetnym zbiorem albumów o wyspie i okolicznych atrakcjach. Warto zajrzeć na stary cmentarz oraz zawędrować do portu. Jeśli macie zezwolenie na broń, lub wynajętego przewodnika, możecie udać się na trekking poza miasto, np. do Sarkofagu, lub do Satelit.
Dzień 5. W tym dniu warto przejechać się psim zaprzęgiem. Taka atrakcja zajmie nam pół dnia, później warto poświęcić czas na eksplorację Longier, odwiedzić wszystkie miejsca, których jeszcze nie udało nam się zobaczyć, np. Bank nasion, zajrzeć do Domu Wiskey lub do restauracji, która przypomina arktyczną palmiarnię: Vinterhagen Restaurant & Peisen Bar.
Dzień 6. W tym dniu czeka nas powrót do domu. Samolot odlatuje w godzinach dopołudniowych, więc rano przed śniadaniem zdążymy powiedzieć jeszcze goodbye przepięknemu portowi i okolicy.
GDZIE SPAĆ NA SVALBARDZIE? GDZIE SPAĆ W LONGYEARBYEN?
I teraz UWAGA! Pierwszym najtańszym noclegiem, jaki wyświetli się Wam w wyszukiwarce Booking lub Hostelword na Svalbardzie będzie nocleg w Barentsburgu. Nie bookujcie go! Jeśli macie w planie spędzić trip, taki jak opisałam powyżej, musicie spać w Longyear. Co jest nie tak z Barentsburgiem? Generalnie nic, za wyjątkiem tego, że znajduje się on 3 godziny łodzią od Longyear i koszt takiego przejazdu to około 400-500 zł (połowa tego, co kosztuje całodzienny rejs). Tak więc, nawet jeśli wydaje się Wam to dobrym interesem, uwierzcie tak nie jest! Ceny noclegów wahają się niesamowicie, w zależności od daty pobytu. Nasz hotel kosztował w czerwcu 1500 zł na osobę więcej za tę samą ilość dni i za dokładnie ten sam pokój. To szaleństwo! Warto więc wziąć pod uwagę najpierw ceny hotelu nim zabukujecie lot i weryfikować je wspólnie, jedna po drugiej. CENY SĄ KOSMICZNE! Jak spać taniej? No cóż, możecie wziąć namiot i spróbować na polu namiotowym (jest jedno niedaleko lotniska) lub na dziko, ale wówczas tylko z bronią (a jej koszt należy dodatkowo doliczyć) , jednak to wymaga specjalnych zdolności przystosowania się do klimatu, bowiem temperatura gruntu jest tu po prostu bardzo niska, nawet latem.
DOBRY HOTEL W LONGYEARBYEN
My spaliśmy w genialnym hotelu, który polecam Wam z całego serca ( mimo, że niestety nikt mi za to mojej ceny nie obniżył :)) Ale no cóż, warci są tego, by o nich dobrze napisać. Śniadania były genialne, najlepsze z możliwych, pełne samych dobroci i co najważniejsze ogromnej ilości brązowego sera! Mimo, że to hotel, dawał możliwość korzystania z kuchni, która na Svalbardzie jest niezwykle ważna.
Tu znajdziecie na Bookingu nasz Hotel, to Colers Minors
NA CO ZWRÓCIĆ UWAGĘ BOOKUJĄC HOTEL NA SVALBARDZIE?
Przede wszystkim na lokalizację! Ważne, by było to w Longyerbyen oraz by miało dostęp do kuchni! Bez dostępu do niej cena naszego wyjazdu byłaby przynajmniej o 1000 zł, a nawet 1200 zł wyższa. Tak, mieliśmy szansę gotować proste ciepłe dania na obiad i kolację, co jest bardzo ważne, bo z powodu niskiej temperatury wzrasta ochota na jedzenie ciepłych rzeczy na każdy możliwy posiłek.
KOSZTORYS WYJAZDU NA SVALBARD
Każda z cen podana na jedną osobę:
- Nocleg 1200 (zniżka booking.com)
- Lot 1100 zł
- Jedzenie kupione w Polsce 70 zł
- Zakupy spożywcze na Svalbardzie 300 zł (na 4 obiady dla dwóch osób)
- Wyjazd do „Piramidy” 890 zł
- Wyjazd do Barentsburga 890 zł
- Wizyta w psiarnii 475 zł
- Dojazd z lotniska 70 zł
- Przyjazd na lotnisko 70 zł
- Ubezpieczenie 65 zł
Dodatkowo:
- Kubek na statku (z logo Polargirl) 50 zł
- Koszulka Piramida 200 NOK(czyli prawie 90 zł)
- Sweter norweski po zniżce 398 zł, regularna cena 650 zł
ILE KOSZTUJE WYJAZD NA SVALBARD?
Wyjazd na Svalbard, bez zbędnych szaleństw, z gotowaniem na miejscu, z planem przedstawionym powyżej, to koszt ok. 5500 zł na 6 dni, wliczając nocleg, atrakcje, wyżywienie i dwa pełne dni podczas rejsów statkiem oraz przejazd psim zaprzęgiem. Porównując do tego, co oferują biura podróży za mocno ograniczony pakiet (bez dodatkowego rejsu na Barentsburg) myślę, że jesteśmy jakieś 2000- 3000 zł do przodu 🙂
Warto więc kombinować samodzielnie 🙂
Jeśli macie jakiekolwiek pytania, dajcie znać. Chętnie pomogę!
Pozdrawiam ciepło
Jess
Jeśli post okazał się dla Ciebie pomocny, podeślij znajomym, udostępnij Będzie mi niezwykle miło!
INNE POSTY O SVALBARDZIE:
This post has already been read 24598 times!