Są miejsca do których się wraca. Ja mam takich kilka, od 6 lat nie było roku bym nie wróciła choć na chwile do Wielkiej Brytanii, czasem nawet kilka razy do roku. Anglia i Szkocja to te kraje, które na stałe wyryły się w moim sercu. Gdy w zeszlym roku podsumowywalam podróże, pierwsze najpiekniejsze wspomnienie jakie nasuwało mi się na mysl to : przejechalismy Anglię (w tym Kornwalię) literackim i filmowym szlakiem! Zapomniałam zupelnie, że bylismy w Azji, dopóki nie odtworzylam wszystkich obrazow z tej wysnionej podrozy. W tym roku mam kolejnego faworyta na najlepiekniejsze wspomnienie – objechałam Anglie i Szkocje śladem miejsc zwiazanych z moim przewodnikiem. Czy muszę pisac, że z radosci brakowalo mi tchu?
Zanim wiec napisze, Wam przydatne posty, o tym jak zwiedzać tanio Londyn, Jak korzystać z Oystercard, Jak podróżować po Wielkiej Brytanii tanio i sprawnie oraz zanim dostaniecie do rąk własnych mój literacki przewodnik chciałam zabrać Was na sentymentalny spacer po moich miejscach i pokazać trochę od zaplecza jak moja ostatnia podróż wyglądała.
Pojechaliśmy do Anglii na festiwal BoomTownFair wspólnie, a później zostałam sama na jeszcze ponad tydzień, by odwiedzić wszystkie miejsca, które miałam na liście. By sprawdzić wszystkie miejscówki, do mojego przewodnika, który pisze dla Was. Sprawdzałam moje mapy i nanosiłam na nie poprawki, korygowałam opisy jak dotrzeć w dane miejsce, tak by były dla Was prawdziwie użyteczne i jak najbardziej zrozumiałe.
Odwiedziłam Londyn i codziennie przemierzałam go śladem Harrego Pottera i Jane Austen, odwiedziłam też kilka miejsc które w Londynie bardzo cenie – Covent Garden oraz Brutalistyczną architekturę, o której pisałam Wam w dedykowanych postach.
Uwielbiam wracać do TEGO Miasta, cieszy mnie tu wszystko, może za wyjątkiem jedzenia i dzikich tłumów, oraz ciasnych pomieszczeń 🙂
Z Londynu pociągiem pojechałam do Birmingham, po to by moc zobaczyć miejsce, o którym marzyłam od lat! Shire! Skęrzętnie opisane przeze mnie do przewodnika! Czyli wszystkie miejsca związane z Tolkienem i jego dzieciństwem w Birmingham!
Po tej niesamowitej podroży w przeszłość przyszedł czas na jedno z moich ulubionych miejsc – Edynburg! Ciężko opisać jak bardzo cenie to miasto. Jego gotycki charakter, romantyczną naturę, która czyny go wyjątkowym. I totalnie literacki klimat.
Przemierzyłam Edynburg literackim szlakiem J. K Rowling, ale także nieco Sherlocka Holmesa, Roberta Burnsa, Wiliama Scota i.. przede Wszystkim Outlandera!
Szkocje w moim prywatnym rankingu uważam, za jeden z najpiękniejszych krajów na świecie i całym moim sercem kocham szkocki klimat, kulturę, muzykę i… Mogłabym tak w nieskonczoność.
Nie mogłam więc sobie odmówić, podroży w głąb Szkocji i objechałam okolice Edynburga i Glasgow w poszukiwaniu miejsc z ukochanego serialu:) w każdym z tych miejsc spotykałam ludzi, którzy podobnie jak ja szaleli za Outlanderem.
Ileż to było rozmów, które tylko fani mogą wspólnie prowadzić, zachwytów nad Jamiem Fraserem i dyskusji nad zmianą kolorów tynku! 🙂
Nie będę oszukiwać! Krzyczałam jak nastolatka, gdy dotarłam do Lallybroch! Coż to były za emocje 🙂 Nagrałam to na storys więc, ktoregoś dnia Wam tą relacje opublikuje.
Gdy wróciłam do Edynburga, oddałam się spokojnym spacerom śladami J. K Rowling, przesiadywałam w jej ukochany knajpkach i pisałam tam mój przewodnik. Poprawiając fragmenty dotyczące trasy związanej z Harry i Tolkienem. Nie potrafię znaleźć słów by wyrazić jak bardzo o tym marzyłam. Starałam się więc zatrzymać chwilę, być tu i teraz i cieszyć się z tych spełniających się marzeń. Żyć podwójnie, zapamiętać każdą minutę.
Spacerując po Edynburgu, zaglądałam we wszystkie podwórka, zakamary i puby, a także snułam po cmentarzu Greyfriars, w poszukiwaniu nagrobku Toma Ridla i innych inspiracji J.K. Rowling. Fani wiedzą jaka to frajda 🙂
Ostatnim moim przystankiem było Glasgow, które odwiedziłam kilka lat temu, ale nie dałam mu się poznać tak dobrze jakbym chciała. Teraz przechadzając się po jego obrzeżach śladem bohaterów Outlandera, wiedziałam, że się polubimy. To ciekawe miasto. Mimo, że tak blisko położone Edynburga zupełnie inne.
Od powrotu, praca idzie mi powoli, nieco przeholowałam z wysiłkiem i fizycznym i natężeniem psychicznym pracy. Ale juz wracam do normy, dziś juz zwyczajnym sobie rytmem od 6 skrobałam kolejne podroździaly do przewodnika.
A wieczorami oglądam raz jeszcze odcinki Outlandera, sprawdzając czy odwiedzone miejscówki w ekranizacji różnią się od tych, które widziałam. Nie wymyślono chyba jeszcze słowa by opisać satysfakcji i frajdę jaką daje taka podróż.
Nawet nie wiecie jak się cieszę na myśl, o tym, że niedługo będziecie mogli ją odtworzyć.
Posyłam uściski.
Jess
Ps. W tym tygodniu na youtube wjedzie film z podrozy sladem Outlndera w Glasgow. Liczę na Wasze subskrypcje i opinie.
This post has already been read 6079 times!