Stres to poważna sprawa, może być szybkim impulsem, który minie równie szybko jak się pojawił, ale zdarza się, że trzyma nas tygodniami. Jak sobie poradzić? Jak się rozluźnić, zdystansować, uwolnić z tych sideł? Mam dla Was moje sprawdzone sposoby.
Wyjdź na spacer, oddycha głęboko.
To banalne, ale potrafi zdziałać cuda. Gdy sprzedawałam, a klienci byli nieznośny, pomagały mi spacery do dystrybutora na wodę i wpatrywanie się za okno, w spokojny, zielony Muranów. Kilka chwil oddechu, szklanka wody i byłam gotowa do boju. Wyjście na zewnątrz pomaga równie mocno.
Wyłącz telefon, pobądź offline.
Czasem szukając sposobu na relax wkopujemy się w poczucie winy. Instagram, Facebook i zaczynamy niszczące porównania z innymi ludźmi. Dlatego tak dobrze być poporostu czasem z dala od insta story’s.
Zrób coś mechanicznego popracuj fizycznie.
Ugotuj obiad, poukładaj ubrania w szafie czy nawet pójdź krok dalej – pomaluj mieszkanie! Gwarantuje Ci, że po takim wysiłku fizycznym upierdliwy klient wyda Ci się nieznaczącym problemem. Kult fizycznej pracy jako remedium na cały stres wyniosłam z domu. Moja Babcia, zawsze po pracy oddawałam się fizycznym zajęcia, szorowaniu mieszkania czy letnią porą przekopywaniu ogródka. To do dziś jest jej ulubiony sposób na walkę ze złością. Jestem niesamowicie wdzięczna za ten nawyk. Stosuje go sama ilekroć mam dość. Zaczynam wtedy od układania ubrań kolorystycznie w szafie. A gdy problemy eskalują ja również wdrapuje się na wyżyny – efektem ostatnich stresów była pomalowana sypialnia (tu zobaczyć relacje na insta story’s)
Zmęcz się, ale tak naprawdę.
Intensywny trening dziala podobnie jak fizyczna praca. Pozwala się wyżyć i jednocześnie uwolnić endorfiny. Po intensywnym treningu i spacerze do domu można przenosić góry!
Przytul się.
i nie ma tu żadnej ściemy, przytulnie jest lekiem na całe zło. Gdy cały świat mnie wkurza myślę tylko o tym by wrócić do domu, ubrać się w piżamkę i wtulać do ukochanej osoby bez słów. Ewentualnie oglądając coś odmóżdżającego.
Idź do kina na dramat, melodramat.
Już starożytni Grecy wiedzieli, że uczucie katarzis pozwala doznać prawdziwego wewnętrznego oczyszczenia. Intensywnie przeżywając problemy bohaterów, często katastrofalne wielokrotnie przewyższające nasze codzienne, mamy szansę zdystansować się do naszego życia i docenić naszą sytuację.
Zrób coś dla siebie. Idź do sauny lub na masaż.
To ostatnie jest moim niedawnym odkrycim, nigdy nie lubiłam specjalnie masaży, dopóki nie trafiłam na masaż olejowy. Po nim stanęłam na nogi. Po długim okresie frustracji zdecydowaliśmy się pójść na masaż do tajskiego salonu w Warszawie. Genialne doświadczenie i efekt odrazu. To jak 50 minutowy spacer, który przenosi Cię w inny świat.
Zrób listę spraw niezałatwionych i zapanuj nad nimi.
Nadaj im priorytety i określ kolejność i datę realizacji. Czasem powodem stresu jest poczucie chaosu i zbyt duża liczba spraw, które nam ciążą, zamiast więc uciekać od nich poporostu zmierz się z nimi. Krok po kroku.
Przytul psa! To zawsze działa.
Pamiętam do dziś jak terapeutycznie działał na mnie mój labrador. Na którym leżałam wtulając się w niego płacząc, że nie chce iść jutro do liceum, którego nienawidziłam. Czasem myślę, że to on uchronil mnie od szaleństwa w tej wstrętne norze.
Poczytaj. Czytanie obniża poziom stresu.
Czytanie pod kocykiem, z herbatą i wyłączonym telefonem w skupieniu nad tekstem- przyniesie jeszcze lepsze efekty. Kiedy ostatni raz skupiłeś się tylko na jednej rzeczy?
Jedź w samotną podróż.
To wyzwanie, które wymaga od nas sporo zaangażowania. Naraża nas na inne stresy, ale w zupełności pozwala oderwać się od rzeczywistości. Na chronić by stres to najlepsze remedium. ( dlaczego czasem warto podróżować samemu)
Wyśpij się!
Ja naprawdę wierzę w moc snu. Bez 7dmiu, a czasem nawet 9 godzin snu bywamy kompletnie rozdrażnienie i podatni na stresy bardziej. A co jeśli zaraz po pracy poprostu wskoczysz do łóżka i zapomnisz o wszystkim?
Idź na terapię.
I tu nie ma żartów. Jeśli faktycznie masz poczucie, że stress nie opuszcza Cię od dłuższego czasu i nie radzisz sobie z sytuacją życiową. Zadbaj o siebie, idź do specjalisty rozbij to na czynniki pierwsze. I naucz się żyć z dystansem. (przypominam Wam moja historię kryzysu w Gruzji i konieczności terapii oraz historie z pracy, która skończyła się załamanie nerwowym i terapią link.)
A jak wy radzicie sobie ze stresem? Dajcie znać koniecznie!
Pozdrawiam ciepło Jess
This post has already been read 11795 times!