Nie tylko wierzę w życie po pracy, ale i dbam o to żeby je mieć. A uwierzcie miałabym prawo powiedzieć że praca wypompowuje ze mnie energię i nie mam siły już na żadne działania. W końcu pracuje w agencji reklamowej, a nie od dziś wiadomo, że na śniadanie połykamy tu fakapy, by do drugiej kawy walczyć z nie dającym się przesunąć dedlinem jednocześnie oddając się radosnemu multitaskingowi. Mogłabym więc stwierdzić, że wszystko czego chce to położyć się na sofie i już nic nie musieć. NIE W TYM ŻYCIU! już to przerabiałam ( tutaj post o rozwodzie i starym zyciu ) teraz uważam, że każdy dzień jest tak samo ważny i codziennie trzeba zrobić coś by mieć poczucie, że życie jest tu i teraz, codziennie a nie tylko w weekend bądź podczas wyjazdu. Zapraszam Was na post z moimi sposobami na to by żyć codziennie i czuć chęć do życia każdego dnia.
Rób ważne rzeczy rano!
Zacznijmy od tego że wszystkie ważne rzeczy robię rano ( link co ludzie sukcesu robią przed śniadaniem) to wtedy pisze dla Was posty, poprawiam zdjęcia i robię inne ważne rzeczy około-blogowe, których w ogóle nie widać, a są szalenie ważne. Gdyby nie ten poranek popołudniu maltretowałabym się tym, że nic nie robię by posunąć się do przodu, że nie rozwijam swoich pasji itd. To ten rytuał sprawia, że nie czuję się winna, tylko z czystym sumieniem mogę oddać się ŻYCIU!
Zapomnij o telewizji
Po pracy nigdy nie włączam telewizora (w ogóle go nie wlączam bo to zbyt skaplikowane) . Staram się nie zaglądać do sieci, ewentualnie kladę się na chwile na sofie i czytam półgodziny książkę bądź patrze sobie w sufit i chilluje, glęboko oddychając. Przebieram się odświeżam i wychodzimy. Gdzie? Gdziekolwiek. Jeśli tylko nie ma oberwania chmury to jedziemy na rower bez celu pojeździć uliczkami na verturilo, a później na zasłużone lody. Spotkać się ze znajomymi czy też na spacer. Tak by wprowadzić trochę ruchu, nacieszyć się Warszawą i sobą. Spacery to zawsze super okazja na długie rozmowy i odkrywanie nowych miejsc w ukochanym mieście.
Odkrywaj swoje miasto
Często, żyjemy w mieście i niewiele o nim wiemy i nie chodzi mi tu, o bujanie się po drogich knajpach, tylko rozeznanie w ternie. Zabawa w odkrywanie malowniczych uliczek, modernistycznych willi, pięknych tras spacerowych idealnych miejsc na piknik. Darmowych atrakcji kulturalnych i sportowych jakie oferuje miasto. Warto mieć taka swoja listę fanpagy oraz ośrodków, organizacji, instytucji, stowarzyszeń, które w Waszej okolicy prowadzą zajęcia bądź organizują eventy, które wpisują się w Wasze zainteresowania.
Umawiać się że znajomymi z wyprzedzeniem.
Za wczasu umawiamy się ze znajomymi planując na długo przed, w które dni z kim się spotkam, dla higieny psychicznej polecam jednak przerwy między intensywnym spotkaniami ze znajomymi, a czasem dla siebie.
Szukaj darmowych atrakcji. Odkryj nowe hobby.
Co robić w mieście po pracy? Co robic w Warszawie? To temat na odrębny wpis, który się tu na pewno pojawi. Przede wszystkim warto planując swój tydzień wziąć pod uwagę to co dzieje się w Waszym mieście. Odpalić Facebooka i sprawdzić strony z eventami. Ja regularnie weryfikuje fanpage:
-
wydawnictwo czarne
-
wrzenie świata
-
faktyczny do kultury
-
Foksal
-
Zachęta
-
Butem po Warszawie
-
Warszawskie eventy. ( Warszawa w pigułce)
-
-Dzielnica Wisła
-
bookbook
I szukam darmowych spotkań i wydarzeń w plenerze bądź przestrzeni kulturalnej. Nie ukrywam, że moim ulubionym sposobem na wolny czas oprócz verturilo i spacerów są spotkania z pisarzami i wykłady w wydawnictwach.
Idź do niszowego kina i zapomnij o świecie
Czasem, gdy nie ma pogody a ja mam ochotę odciąć się od rzeczywistości szukam seansów w kameralnych kinach, skąd wracam spacerkiem rozmyślając o filmie. W Warszawie polecam przede wszystkim niszowe kina: Muranów, Luna, Iluzji, Kino Wisła, Kino Praga, Kinoteka oraz Atlantik. Tu kino jest tańsze a seanse lepsze. Chociażby dlatego że ludzi jest mniej, a my mamy poczucie że wspieramy mały interes, a aktorzy grają tylko dla nas (czasem faktycznie jesteśmy sami na sali)
Planuj w niedzielę.
Pisałam kiedyś, że planuje w niedzielę. Wówczas wspominałam o pracy, ale tyczy to właściwie wszystkich planów. To w niedzielę sprawdzam co mnie czeka, co powinnam zrobić i ile starczy mi czasu na ukulturalnienie, odpoczynek, ruch znajomych, czytanie.Tym sposobem już w weekend wiem, co którego dnia tygodnia czeka mnie po pracy.Jeśli tylko pojawia się jakieś spotkanie z lubianym autorem bądź wernisaż ważnego twórcy, staram się tego nie przeoczyć.
Zaplanuj czas na czytanie.
Planuje czas na czytanie- jeśli tego nie zrobię nie uda mi się zebrać i przeczytać tyle ile bym chciała. Zakładam więc z pełną śmialością: we wtorek bezczelnie rozkładam się na balkonie i czytam autobiografię Agatha Christi. I wiecie co robię? Zostawiam telefon w innym pokoju! Inaczej wpadłabym jeszcze na pomysł by sprawdzić berlińskie wnętrza;) znacie to prawda? ( link guilty pleasure).
Na koniec.
Pewnie odezwą się tu głosy , że się katuje i cóż to za odpoczynek, który trzeba planować. No niestety tak jak pisałam przy planowaniu weekendów. Człowiek jest z natury leniwym zwierzęciem ze smartfonem w ręce może przesiedzieć całe popołudnie aż rozboli go głowa i padnie spać nieświadom tego, że miał jakiś czas dla siebie. Czas? Przecież on nie ma czasu.
Co na tym zyskuje? Poczucie fajnego, pełnego życia.
Co zyskujemy dzięki tym reserachom, listą miejsc wartym zobaczenia, wcześniej zabookowanym spotkaniom i gotowym planom? Przede wszystkim poczucie, że żyjemy naprawdę. To wspaniałe uczucie o poranku, że dziś czeka nas coś ekscytującego (nawet jeśli jest to z pozoru zwykła przejażdżka rowerem po okolicy, kawa z przyjaciółką, czytanie na balkonie czy wspólne gotowanie ze znajomymi. Dzięki takiemu nastawieniu od samego rana mamy powód, żeby się cieszyć, bo coś super czeka nas wieczorem. Mnie to przekonuje nawet jeśli muszę w to włożyć trochę pracy:)
A jak jest u Was? Czy udaje Wam się wywalczyć chociaż godzinkę dla siebie po pracy?
pozdrawiam ciepło
Jess
*zdjęcia niezawodna Karolina Palarska z Leśne Historie
This post has already been read 5951 times!