LIFESTYLE PODRÓŻE

Święta Bożego Narodzenia w Paryżu. Cz. 1

24 grudnia 2016
Miałam przygotować dla Was wpis z najlepszymi, świątecznymi filmami, ale pomyślałam sobie, że za pewne i tak wszyscy oglądają Kevina, nie chcąc więc pisać o truizmach, chciałam Wam pokazać święta, które 3 lata temu spędziłam zupełnie inaczej. Na ogół świętuje w rodzinnym domu w Jaworznie. Trzy lata temu, zrobiłam wyjątek od tej tradycji i zabrałam moją Mamę w podróż do Brukseli, Paryża i Amsterdamu, zaczynając nasza tygodniowa wycieczkę w Londynie, gdzie wówczas mieszkałam.
Powiem, szczerze, że dla mnie i jak i dla Mojej Mamy, były to najlepsze święta. Czasem warto więc zrobić wyjątek i odstąpić od tradycji na rzecz szalonego pomysłu.
Pierwszy raz w Paryżu
To nie była jakaś tam wycieczka do Paryża, to była zarówno moja jak i mojej Mamy pierwsza wizyta w tym mieście. Jako pasjonatka klasycznej literatury, XIX wiecznych powieści i malarstwa, nie muszę Wam mówić, że w Paryżu zakochana byłam po uszy zanim do niego fizycznie trafiłam. Od wielu lat, czytałam powieści, których akcja dzieła się na ulicach TEGO MIASTA i notowałam miejsca, które kiedyś na pewno odwiedzę.  Przed samym wyjazdem nerwowo kartkowałam strony ulubionych powieści i biografii, żeby jeszcze silniej przeżyć te kilka dni w wymarzonym, wyśnionym, wręcz nierealnym mieście.
Tak bardzo tego chciałam, że jednocześnie radość przed wyjazdem odbierał mi stres, a co jeśli wszystko co najpiękniejsze w tym mieście zostało zapisane w fabułach ukochanych powieści, a rzeczywistość okaże się po prostu zwyczajna? Bawiąc się w podróże literackim tropem, wyprawy z kluczem, czy wnosząc do życia idee slow travel, zawsze istnieje takie ryzyko.
Wigilia na Montmartre
W Paryżu spędziłyśmy pięć pełnych dni, idealnie by odwiedzić wszystkie ( dosłownie WSZYSTKIE) przewodnikowe miejsca, zajrzeć do każdej dzielnicy i padać na twarz każdego wieczoru. Na ogół, staram się omijać atrakcje z przewodników, gdy jednak odwiedza się miasto po raz pierwszy, trzeba zobaczyć to co stanowi jego szkielet i mówi o jego historii , by następnie swobodnie wędrować własnymi ścieżkami i rozumieć w pełni osobowość danego miejsca.
Pierwszy dzień naszego pobytu w Paryżu przypadł na Wigilię, rzuciłyśmy nasze bagaże w hotelu i ruszyłyśmy w stronę samego centrum, postanowiłam, że Montmartre, dzielnice moich ukochanych malarzy, a przede wszystkim drogiego Henryczka (tu więcej), pozostawię na koniec. Pech chciał, że pomyliłam linie metra, kto podróżuję ze mną ten wie, że właściwie nigdy mi się to nie zdarza. Gdy zorientowałam się, że jedziemy w złym kierunku, wysiadłyśmy na przypadkowej stacji, nieco zdezorientowana wyszłam na zewnątrz. Byłyśmy na Chateau Rouge a więc, tuż u podnóża Montmartre, nie było wyjścia, los zadecydował za mnie.
Wigilia na Montmarte, brzmi jak sen i trochę taka właśnie była, zamglone wzgórze, mżawka, a momentami deszcz, spacery sennymi, trochę mniej ruchliwymi uliczkami i długie wędrówki po cmentarzu, w poszukiwaniu mentorów z przeszłości, ulubionych malarzy i pisarzy, którym chciałam szepnąć słowa podziękowania za nastoletnie wzruszenia.
Cmentarz Montmartre. Kogo odwiedzić?
Najważniejszym grobem na cmentarzu Montmartre, była dla mnie mogiła kobiety, która zainspirowała Aleksandra Duma (młodszego) do napisania Damy Kameliowej. Czytałam tą powieść mając szesnaście lat, płakałam rzewnie nad losem Małgorzaty Gautier, popularnej paryskiej kurtyzany. Chorowanie w czasach licealnych i czytanie angielskich oraz francuskich klasyków, było jedna z przyjemniejszych czynności mojego licealnego życia.
Spacer po cmentarzu Montmartre to doświadczenie przede wszystkim duchowe. Paryskie cmentarze, do których tematu jeszcze powrócę, dają nam okazje odwiedzić najwspanialszych artystów naszego świata, którzy często mimo, że pochodzą z różnych epok, pochowali są blisko siebie.
Na Montmartre, warto odnaleźć Aleksandra Duma ( ojca) i podziękować mu za Królową Margo, Czarny Tulipan i inne historyczne dzieła oraz wspomnianego wyżej Aleksandra Duma ( syna) i Alphonsine Plessis, która zainspirowała, jego wspaniałą powieść.  Stendala za jego Czerwone i czarne oraz Emila Zole, składając podziękowania za Nanę. Pochowani są tu również bracia Goncourt. Spotkamy tu również Juliusza Słowcakiego i kilka innych polskich nazwisk.
Jeśli ktoś życzył by sobie pełną listę, znajdzie ją tu https://pl.wikipedia.org/wiki/Cmentarz_Montmartre,
Jeśli mówimy o malarzach, nie sposób nie zajrzeć do Edgara Degas i Fragonard. Za każdym razem gdy pada słowo tancerka mam przed oczyma baletnice Degas, a na myśl o ogrodzie i XVIII zwyczajach wspominam Huśtawkę  Fragonarda. Nie mogłam więc nie odwiedzić ich w to deszczowe popołudnie.
Mało tradycyjna Wigilia
Wigilia zwyczajnie kojarzy się z siedzeniem i jedzeniem. My tymczasem postanowiłyśmy zjeść cos mało tradycyjnego, wybór padł na azjatycka knajpę z jedzeniem na wagę, w miedzy czasie zagryzałyśmy migdałowe croissanty oraz kasztany z Placu Pigalle. Na koniec dnia, zanim padłyśmy na twarz, po naszym wielokilometrowym spacerze, przyszykowałyśmy sobie bagietki z małżami i serkiem camembert. Ten smak pozostanie w moich wspomnieniach na długie lata.
Nie zrozumiecie mnie źle, tradycje są wspaniałe i warto je kultywować, ale jeśli nie macie na to ochoty, to warto sobie je darować, przynajmniej raz za czas!
Wesołych Świąt Kochani! Spędźcie je jak najlepiej potraficie, przede wszystkim w spokoju i radości, gdzie, z kim i jak to już Wasz wybór!
Całuje i ściskam
Nancy Irving
Ps. Część dalsza Paryskiej opowieści nastąpi

This post has already been read 3715 times!

You Might Also Like