W miniony weekend pierwszy raz od lutego opuściłam granice Polski, nawet więcej Warszawy! Zgodnie z moją listą 47 rzeczy, które zrobie tego lata (klik) odwiedziłam mojego przyjaciela w Amsterdam i oddałam się w pełni eksploracji miasta. Tym razem miałam na to inny pomysł niż 6 lat temu…
Gdy 6 lat temu spragniona świata, Europy, miast, atrakcji- WSZYSTKIEGO, zwiedzałam Europę, razem z moją mamą odwiedziłyśmy Amsterdam w świątecznej aurze. Zobaczyłyśmy wszystkie najważniejsze atrakcje, ale … Nie miałam okazji poczuć tego miasta. Teraz miałam na celu przede wszystkim powłóczyć się z Marcinem i zrozumieć poszczególne dzielnice. Ułożyć sobie w głowie topografie miasta i wiedzieć czym różnią się od siebie poszczególne „the neighborhood”, o tych odkryciach jeszcze Wam napisze, a dziś chciałam pokazać Wam miejsce, które było na szczycie moich Amsterdamskich planów: stare doki, industrialna przestrzeń przejęta przez hipsterów, streetartowców i zawładnięta przez inicjatywy oddolne – czy trzeba czegoś więcej? Dla mnie nie:) Jeśli ten opis już Was zachęcił (znam Was wiem, ze tak!) To koniecznie podczas wizyty w Amsterdamie popłyńcie na Nord, bądź jeszcze lepiej pojedzcie tam metrem i zobaczcie nieturystyczną dzielnicę ( o której szerzej opowiem następnym razem.
NDSM – amsterdamskie doki owładnięte street-artem!
NDSM to spora przestrzeń, w której znajdziemy opuszczone doki, hale przemysłowe ogarnięte przez street artowców oraz knajpki, specyficzne sklepiki oraz wyjątkowa przestrzeń, gdzie odywa się raz w miesiącu największe targowisko, ale żałuje, że nie trafiłam akurat na nie!
Nie ma jednak co rozpaczać, wielka hala, z sklepikami z designem, rejstauracją, biecodziennymi wystawami i biurami, może rozpalić zmysły. Ile to radości sprawło mi krażenie po tej hali, może instalacja z wielgachnymi pająkami nie była najszczesliwsza ( dla osoby z arachnofobią), ale kontrast z pomarńczową wielką scianą robił wrażenie.
W przestrzeni NDSM mieści się wielki plac, gdzie młodzi ludzie, ćwiczą swoją rękę w ulicznej sztuce, malują bardziej wprawieni artyści, a tiktok-erzy czują się jak ryby w wodzie nagrywając na barwnym tle.
Można spokojnie spędzić tu cały dzień krążąc po barwnych dokach.
Szczególnie polecam wizytę w knajpce zorganizowanej w hangarze nad wybrzeżem, wegańskie potrawy (pyszne frytki z orientalnymi dodatkami miażdżą!) .
Chcesz wiedzieć więcej o NDSM?
Rzuć okiem na strone internetową fundacji opiekującej się tym miejscem NDSM, oraz na poniższe zaproszenie pochodzące ze strony:
„Stocznia NDSM w Amsterdam Noord to surowy, pełen przygód i kultowy obszar na IJ. Swobodny charakter, postindustrialne budynki i twórcza atmosfera tworzą tło, na którym spotyka się kultura, samoorganizacja i urbanistyka. Fundacja NDSM-werf kieruje, inicjuje i stymuluje działania kulturalne w NDSM-werf w celu przekonania świata – a zwłaszcza Amsterdamu – o wyjątkowym statusie nabrzeża: nieodzownym sanktuarium kulturalnym dla miasta Amsterdamu. W tym celu fundacja ściśle współpracuje z użytkownikami stoczni, gminą, deweloperami i różnymi (międzynarodowymi) instytucjami kultury.
Mapa NDSM
Jak dojechać na NDSM?
Macie dwa sposoby – metro do stacji Noorderpark i na nogach do NDSM, lub dojechać do stacji Centralnej ( Amsterdam Central Station) promem, który odpływa z wybrzeża. Właściwie macie dwie możliwości jesli chodzi o morską trasę albo wprost do centrum, albo Pontsteiger, jednak przypuszczam, że stacja centralna będzie dla Was łatwiejsza, nie musicie znać numeru promu, z centrum łatwo rozeznac się w temacie – szybko zobaczycie napis Central Station lub Amsterdam NDSM
I pomysleć tylko, że to dopiero kawałek Nord, który mam Wam do pokazania. w przyszłym tygodniu pokaże Wam drugą część naszego długiego spaceru, daleko od centrum!
Uściski
Jess
Wiecej atrakcji alternatywnych:
This post has already been read 8732 times!