Jeśli lubicie klimat świątecznych jarmarków, świetlne iluminacje i prażone kasztany, ale jakoś w tym roku nie po drodze Wam są niemieckie jarmarki, to mam dla Was kilka propozycji z warszawskiego podwórka – idealne na wieczór po pracy lub w dzień bez planu. Obiecuję, że zaleje Was fala świątecznego zadowolenia i miłej atmosfery.
Warszawski Jarmark świąteczny.
W Warszawie nie ma co prawda wielkiego jarmarku świątecznego na miarę tego z Wrocławia, czy chociażby z Poznania, ale mamy trzy punkty w okolicach Starego Miasta, które dzielnie starają się nam te braki zniwelować. Możemy napić się grzanego wina, również bezalkoholowego, zjeść pierniczki i kasztany(!), a także smażony ser z dżemem (niestety z żurawiną nigdzie nie widziałam), kiełbaski z grilla, bigos, gulasz, zupę cebulową i inne tradycyjne polskie dania, które smakują jeszcze lepiej po długim spacerze na mrozie. Jarmarki znajdziecie: pierwszy – tuż koło wieży widokowej po prawej stronie, u zakończenia Traktu Królewskiego, drugi – naprzeciw Zamku Królewskiego, a ostatni znajduje się na rynku Starego Miasta czy inaczej na Warszawskiej Starówce (wolno wchodzić z pieskiem na każdy z nich :)).
Lodowisko na stadionie narodowym.
Ruch to zdrowie, a w akompaniamencie hitów i świątecznych piosenek to dopiero zabawa. Na Stadionie Narodowym co roku uruchamiana jest zimowa wioska, gdzie można napić się grzańca, również bezalkoholowego, gorącej czekolady i zjeść polskie tradycyjne rozgrzewające dania z drewnianych budek.
Wizyta na Saskiej Kępie i spacer Francuską.
Jak już najeździcie się na łyżwach, skoczcie na spacer na położoną niedaleko ulicę Francuską – jej iluminacje zawsze wprowadzają w dobry nastrój! Zresztą spacer po Francuskiej to zawsze dobry pomysł.
Chiński Festiwal Światła w Forcie Bema.
To nowość prawdopodobnie dostępna w Warszawie tylko raz – w sezonie około świątecznym i trwa do 16 lutego w Forcie Bema. Chiński Festiwal Świateł, czyli ciekawe iluminacje wprowadzające w atmosferę zarówno wschodu, jak i świąt! Jeśli lubicie nietypowe atrakcje, to to miejsce Wam się spodoba. Jeśli odwiedzicie je w weekend czeka na Was pokaz walk wschodnich i sporo wschodnich food trucków (wolno wchodzić z pieskiem! :)).
Wilanów – Królewski Ogród Światła.
Co roku Wilanów zaczyna jako pierwszy już w końcówce października przypominać nam, że święta tuż-tuż. W tym roku iluminacji jest więcej niż w poprzednich latach i robią jeszcze większe wrażenie. Ale mapping, czyli Teatr Światła, który odbija się na Pałacu ma miejsce tylko w weekendy, sprawdźcie, proszę, godziny spektakli na stronie Pałacu w Wilanowie.
Ceny biletów:
- zwykły – 10 zł (pn-pt), 20 zł (sb-nd)
- ulgowy – 5 zł (pn-pt), 10 zł (sb-nd)
- dzieci do lat 7 – wstęp bezpłatny
Spacer Nowym Światem i podziwianie pięknej iluminacji (Trakt Królewski).
Spacer Nowym Światem w grudniu to stan umysłu. Przystrojone pięknie witryny sklepowe, niesamowicie pięknie przystrojona ulica są frajdą samą w sobie. Iluminacja świetlna na Nowym Świecie jest największą w Polsce i jedną z największych w Europie!
Gorąca czekolada w Pijalni Czekolady Wedla – to miejsce zawsze ma świąteczny klimat.
Wedel to część tradycji – od dziesiątek lat na warszawskim podwórku. Pijalni jest kilka. Ja szczególnie lubię tę w niezwykle pięknej kamienicy Wedla niedaleko ul. Szpitalnej. Możecie też, spacerując w stronę Nowego Miasta, zatrzymać się w pijalni, w tym miejscu.
Multimedialny Park Fontann.
Z okazji Świąt i Nowego Roku, można zobaczyć iluminacje świetlne w Parku Fontann. Show odbywa się o określonych godzinach tylko w kilka świątecznych dni, przypomnę – zwyczajnie działa tylko w sezonie letnim.
W okresie świątecznym widowiska wracają i możecie złapać je w weekendy (od piątku do niedzieli) o godzinie 16.00, 17.00, 18.00, a w dni 31 stycznia i 6 stycznia również o godzinie 19.00 i 20.00🙂
Świąteczny neon – Kocham Warszawę (Plac Europejski) i lodowisko na świeżym powietrzu.
Plac Europejski to ta część Warszawy, w której można poczuć wielkomiejski klimat miasta, tutaj też znajdziecie kultowy już napis „Kocham Warszawę”, który w świątecznym okresie jest nieco podrasowany, a tuż obok niego lodowisko na otwartym powietrzu.
Spacer po ul. Ząbkowskiej.
Praga, z roku na rok, błyszczy coraz bardziej. Ząbkowska nie pozostaje w tyle i tu również warto udać się na spacer, by podziwiać świąteczne iluminacje, a gdy zmarzniecie – ogrzać się w jednej z klimatycznych knajpek w okolicy, o których pisałam Wam w Subiektywnym Przewodniku po Pradze Północ.
Jakie jeszcze miejsce przychodzi Wam do głowy?
Myślę, że teraz już nie zabraknie Wam pomysłu na to Gdzie pójść na noworoczny spacer 🙂
Ps. Pierwszego grzanca mozecie dorwać juz w pasażu Wiecha
This post has already been read 3135 times!