Zarówno w zakładce o mnie, w dziale Personal Shopper jak i w poszczególnych postach na blogu informowałam Was, że zajmuje się stylizacją mody i doradzam podczas zakupów. Jako personal shopper – przeglądam również szafy klientek. Zawód ten cechuje dyskrecja i do tego jestem zobowiązana wobec moich klientek, które obdarzyły mnie zaufaniem. Jednak podczas ostatniej mojej wizyty dostałam pozwolenie na stworzenie foto relacji, z działalności w szafie klientki.
Ewa, 34 letnia ekonomistka, jest kobietą niezwykle aktywną, a jej szafa – jest synonimem prawdziwej elegancji. Ewa ma doskonałe wyczucie, chciała jednak, skonsultować się ze mną w sprawie kilku stylizacji. Potrzebowała przede wszystkim pomocy, w ogarnięciu swej pokaźnej garderoby, która z pokorą przyjmowała kolejne dawki nowości modowych, bez dokonywania redukcji w starszych nabytkach.
Wizyta, jak zwykle zaczęła się od herbaty i szczerej rozmowy, na temat zakupów, własnego stylu i modowych potrzeb. Po tej niezwykle potrzebnej rozmowie, wiedziałam doskonale, na czym polega problem. Pani Ewa, od lat kupuje eleganckie porządne rzeczy, wystrzegając się szalonych kreacji, natłoku deseni, czy krzykliwych kolorów. Sama posiada wrodzone wyczucie, które od lat każe jej kierować się minimalizmem w modzie, jednak od pewnego czasu miała wrażenie, że wygląda nijak. Straciła radość z noszenia niegdyś ulubionych stylizacji.
W takich rozmowach, zawsze niezwykle istotne jest dla mnie w jakim celu budowana jest garderoba, na jakie okazje potrzebujemy stylizacje, jakich zestawów potrzebujemy i chcemy na co dzień i gdzie najchętniej wychodzimy wieczorami, a przede wszystkim jakiego typu prace klienka wykonuje, czy związana jest sztywnym dress codem? czy tez może sobie pozwolić na nutkę fantazji w biurowej elegancji, a może posiada zupełną dowolność – w której szczególnym priorytetem jest wygoda. Te i inne pytania i odpowiedzi pozwalają mi stworzyć w głowie plan działania, na następne godziny.
Wyznaczanie typu sylwetki
Zaczęłam od określenia typu sylwetki klientki – Ewa okazała się typem Kielicha, a więc kobietą o szerokich ramionach, dużym biuście, lekko zaznaczonej tali, wąskich biodrach, małej pupie i szczupłych pięknych nogach. To bardzo wdzięczna sylwetki posiadająca dwa decydujące atuty : duże piersi oraz szczupłe nogi! Och sama zazdroszczę Ewie jej sylwetki!
Warto wiedzieć, co wolno a czego nie – kobietom o typie sylwetki Wazonu
Po określeniu typu sylwetki, klientki dostają ode mnie, szereg porad – dotyczących przykazów, nakazów i zakazów, dotyczących stroju ( wszystkie te uwagi, zebrane w składną całość, dostają ode mnie również na mejla po odbytej wizycie, aby nic nie wyleciały z głowy). Kielichy maja dwa zasadnicze problemy w swej sylwetce : okrągły brzuch oraz szerokie, czasem przysadziste ramiona. Kluczem do sukcesu jest uzyskanie proporcji pomiędzy większą górą sylwetki i mniejszym ( chudszym) dołem. Absolutnie wykluczone z szafy kielicha muszą zostać bluzki z płytkim dekoltem typu łódka oraz bluzki i sukienki na cienkich ramiączkach. Zbawienny natomiast jest krój bluzek zakładanych na kopertę na biuście bądź schodzący w zgrabni szpic ( „V”) który wyszczupli optycznie duże piersi i pięknie ( nie wulgarnie) je wyeksponuje. To tylko niektóre z rad, których udzieliłam Ewie.
Przegląd Szafy
Przejrzałyśmy wszytko, od pończoszki po zimowe palto. Problemem większości kobiet, które odwiedzam, jest brak umiejętności organizacyjnych we własnej szafie, złe przechowywanie, złe rozstawienie, zła prezentacja rzeczy, nieład, a czasem nawet bałagan, sprawiają, że kobiety zapominają o wielu ubraniach, spóźniają się do pracy przez poszukiwanie zagubionego pantofelka bądź starej czerwonej spódnicy, w której akurat tego dnia postanowiła wyjść. Jest to problem – zasadniczy, któremu poświecę jeszcze osobny wpis.
Pomogłam Ewie, doprowadzić szafę do porządku, poradziłam jak segregować ubrania, jak je wieszać i układać by o nich pamietać i szybko je znaleźć. Przypadkowy układ zastąpiłam kolorystycznym , zachowując podział na koszule oraz żakiety. Ważne by każda rzecz, w miarę możliwości posiadała własny wieszak – bowiem, przechowywanie kilku elementów garderoby na jednym wieszaku, sprawia, że doskonale ukrywamy rzecz przed samym sobą i często zapominając o niej.
Tak szafa wyglądała na początku, tylko po uporządkowaniu butów i szalików, w połowie pracy
A tak po porządkach i redukcji…
Wszystkie drobiazgi zyskały własne miejsce, redukując do maksimum czas jaki jej właścicielka musi poświecić na zorganizowanie zestawu, na każdą okazje. Wszystkie drobne przedmioty i dodatki zostały ukryte w niepotrzebnych pudełkach na buty, podpisane, z łatwością naprowadzają na to czego akart się poszukuje.
W szafie przejrzało, moja klientka po kolei przymierzała swoje ubrania i komponowałyśmy je w zestawy, udane i mniej udane, te słabe, niedopasowane odrzucałyśmy na bok. Tworząc kilka stosów ubrań:
- Zostawić,
- Przerobić u krawcowej,
- Oddać,
- Pociąć na ścierki.
To oczywiście tylko ułamek z rzeczy, które zostały wyeliminowane z szafy Ewy.
Podczas przymierzania stylizacji, robiłam Ewie zdjęcia, tak by po chwili mogła sama porównać swoje stroje na komputerze, zestawiając obok siebie te właściwe z – tymi deformującymi. Polecam wszystkim fotografować się we własnych zestawach i zbierać te zdjęcia w folderze, bądź drukować i wieszać na wewnętrznych drzwiach szafy, później wystarczy szybki rzut oka na tą ukrytą „ściągę” i już wiadomo co do siebie pasuje! napisze o tym szerzej niebawem.
dziękuję za uwagę
jeśli jesteś zainteresowana przeglądem szafy pisz:
jessika.kaczmarczyk@gmail.com
This post has already been read 1736 times!