Patrzycie czasem na innych wokół i zastanawiacie się, skąd ona, do cholery, bierze na to czas? Jak ona/on to robi?! Też tak miałam. Powiem Wam, jak ja to robię, że znajduję czas na wszystko, co jest dla mnie ważne. Ostrzegam – nie było tak zawsze i wielu rzeczy musiałam się nauczyć. Obiecuję, że po lekturze tego posta, jeśli dobrze podejdziecie do zadania, też Wam się to uda.
Co zrobić gdy nie mam na nic czasu?
Gdy, trzy lata temu, przyszłam na terapię zła na siebie, na swoje życie i brak postępów w sferach, które mnie interesują, terapeutka zadała mi proste zadanie. Zaproponowała, bym opowiedziała o swoim życiu i jak wygląda mój typowy tydzień. A ja, jak z karabinu maszynowego, wyrecytowałam listę pełną popołudniowych aktywności, związanych ze spotkaniami z ludźmi i z organizacją imprez, cooking meetingów, planszówek, spotkań związanych z couchsurfingiem i innych angażujących, społecznych i towarzyskich, aktywności. A gdy zmęczona zatrzymałam się po tej długiej wyliczance, terapeutka popatrzyła na mnie i powiedziała spokojnie: Nie masz czasu na nic więcej w życiu. Musisz z czegoś zrezygnować. To było dla mnie szokujące. Od lat obwiniałam się, że jestem leniwa, źle zorganizowana i że nigdy nie osiągnę tego, co sobie zaplanowałam, a winne temu są moje cechy charakteru. A tu taki przełom! Ktoś uważnie słuchający, zamiast obwiniać mnie o to, że robię za mało, potrafił wskazać mi coś, czego sama nie widziałam.
Jestem na Tak vs Nie, dziękuję zastanowię się.
To To był punkt zwrotny w moim życiu. Zaczęłam bacznie przyglądać się swoim planom na każdy dzień. Przestałam krzyczeć, jak Jim Carrey w „Jestem na tak”, na wszystkie nowe aktywności, a nawet zupełnie rezygnując z niektórych na pewien czas. Zaczęłam zadawać sobie pytanie, czego chcę od życia, co chcę osiągnąć, co sprawia mi prawdziwą radość, a co mnie maksymalnie obciąża i przytłacza? Po kilku tygodniach obserwacji i stopniowej redukcji zajęć, już to wiedziałam.
Automatyczne życie – nie do końca dla siebie.
Szybko okazało się, że z listy naszych codziennych aktywności, wkreśliłam wszystkie te, w których biorę udział machinalnie – bo mój chłopak mnie w to wkręcił, bo znajomi namówili, bo nie chcę być nolifem, i które mają niewiele wspólnego z tym, co tak naprawdę ja chcę od życia. Myślę, że ten problem dotyczy wielu z nas. Macie więc zadanie do rozwiązania. Znajdźcie piętnaście minut, usiądźcie spokojnie, zróbcie sobie czarnej herbaty w ulubionym kubku, weźcie kartkę papieru i przeanalizujcie, co zwyczajowo robicie w każdy dzień tygodnia, a później, gdy będziecie mieć już gotowy obraz tygodnia, zadajcie sobie pytanie, czemu to robicie? A następnie, napiszcie idealny dla Was plan tygodnia. Jak wyglądałby wymarzony tydzień, co robilibyście po godzinach pracy, na czym chcielibyście się skupić? A na koniec porównajcie te dwa plany: ten bieżący z tym wymarzonym i zastanówcie się, co możecie zmienić, by Wasze codzienne życie wypełniały te aktywności, na których naprawdę Wam zależy.
Ludzie są wspaniali, ale okradają nas z energii
Przeanalizowałam nasze wielkie spotkania ze znajomymi, cooking meetingi, spędy na kilkanaście osób i szybko doszłam do wniosku, że są fajne, ale odbierają mi masę energii, którą chciałabym spożytkować na coś innego. Tak bardzo rozładowują moje wewnętrzne baterie, że potrzebuję później kilku dni, by dojść do siebie. Czy warto? Nie da się być blisko ze wszystkimi, dlatego też zawęziłam listę kontaktów do kilku osób, z którymi utrzymuję stałe relacje, z którymi spotykam się na zmianę, przeważnie sama lub w bardzo małym gronie, by mieć faktycznie czas na to, by wspólnie cieszyć się swoim towarzystwem, porozmawiać, wymienić poglądami i wychillować, a nie wyeksploatować się do zera. Ten punkt nie był łatwy do wdrożenia, bowiem ja naprawdę lubię ludzi, ale wszystkie znaki wskazywały na to, że w takiej ilości wcale mi służą
Priorytety.
Ten tekst powinien zaczynać się tak : Jak znaleźć w życiu czas na wszystko i do tego mieć jeszcze czysto w domu? Na wszystko ? Nie wiem, ale na wszystko, co jest ważne. Jest na to rada. Weź kartkę papieru i zastanów się, co w życiu jest dla Ciebie najważniejsze. Wróć do swojej listy wymarzonego tygodnia i sprawdź czy to, co tam wypisałeś pokrywa się z tym, czego chcesz od życia. Mój wymarzony tydzień składałby się pewnie z leżenia w moim rattanowym fotelu i czytania jednego skandynawskiego kryminału za drugim, a w przerwach z planowania trasy po Skandynawii śladem tych wszystkich przestępstw i w poszukiwaniu miejsc związanych z autorem. Ale nie mogę robić tylko tego, bo na liście moich priorytetów mam kilka innych punktów, którymi muszę się zaopiekować. Stwórz więc listę najważniejszych celów, twoich własnych (nie zainspirowanych, narzuconych, zasugerowanych przez kogoś) priorytetów i stwórz po raz trzeci plan swojego tygodnia w oparciu o to, co jest naprawdę dla Ciebie ważne.
Ja też stworzyłam listę celów (krótko- i długookresowych), które następnie rozpisałam na zadania. Wszystko, co nie było moim celem, nie znalazło się na liście priorytetów. O tym, jak rozbijać cele na małe zadania, czyli „potnij słonia na kawałki” jeszcze Wam napiszę, na ten moment sugeruję intuicyjnie zapisywać priorytety na kartce, a pod nimi rozpisać w punktach, co musicie zrobić, by je osiągnąć. Następnie, wpiszcie w dany dzień tygodnia (o konkretnej porze) czas na realizację tego celu, najlepiej cyklicznie (kilka razy w tygodniu lub chociaż raz na tydzień).
Moimi priorytetami stały się:
- pisanie (bloga i książki)
- czas dla siebie (czytanie, samotne wyprawy do kina i odkrywanie miasta, czas na myślenie)
- podróże (ich planowanie i przygotowanie się do nich)
- najbliżsi
- dbanie o siebie (sport, aktywność fizyczna, zdrowe życie)
Jak widać, nie ma na tej liście pucowania podłóg, mycia płytek w łazience i maglowania pościeli (ktoś jeszcze to robi?). Lubię, gdy w domu da się żyć, ale moim priorytetem nie jest strata czasu na sprzątanie. W moim rodzinnym domu kultywowało się sprzątanie. Sobota była dniem znienawidzonym przeze mnie, bowiem wiązała się z porządkami: zmywaniem, czyszczeniem, pucowaniem klatki schodowej i odkurzaniem. Wyprowadzając się z domu, przysięgłam sobie uroczyście, że żyjąc na własnych zasadach, nigdy nie zmarnuję żadnego weekendu na sprzątanie. Od sześciu lat sumiennie dotrzymuję danego sobie słowa!
VLOG, który zainspiruje Was do tego by żyć po swojemu i pokaże jak łatwy jest IRobot Roomba e5.
Jak nie tracić czasu na sprzątanie ?
Jak widzicie, w tej materii jestem radykałem i dlatego doceniam każdą pomoc w sprzątaniu. W tej sferze mam ambicji – jeśli ktoś może zrobić to za mnie – zapraszam 🙂 A ja wówczas skupię się na tym, co dla mnie naprawdę ważne. Wyjątek stanowi tylko sprzątanie ubrań w szafie – to uwielbiam i jak wiecie, robię to nie tylko w swojej szafie. Nie muszę Wam chyba mówić, że Roomba – automatyczny odkurzacz, który sprząta za nas, gdy tylko wychodzimy z domu, jest wybawieniem!
Czy warto kupić IRobot Roomba E5?
Gdy pisze dla Was ten tekst, on sunie cichutko po naszej podłodze, a Franky obserwuje go bacznie z zaciekawieniem. Nie muszę się zastanawiać, czy na ziemi leżą jakieś okruchy, które może zjeść niepostrzeżenie nasz mały członek rodziny, zwyczajnie wiem, że pozbyła się ich Roomba (a ze szczeniaczkiem nie ma zmiłuj, idzie w konkury z odkurzaczem, chcąc sprzątnąć wszystko, co znajduje się w zasięgu jego wzroku). To ogromny komfort. Codziennie, gdy wracam do domu, podłoga lśni, mimo że mały kudłacz zrzuca na ziemię trochę sierści.
O czym należy pamiętać kupując Robota Roomba ?
Zastanów się, jakiej mocy potrzebujesz, jaki czas sprzątania jest dla Ciebie istotny i które z parametrów, jakie posiada długa lista IRobotów są dla Ciebie ważne. Jeśli masz psa i puchate dywany, lepiej zainwestować w IRoboota z większa mocą.
Ile kosztuje i jaki model IRobota wybrać dla siebie?
Modeli IRobotów jest wiele. Ceny zaczynają się od ok. 900 zł do prawie 7000 zł -wszystko zależy od tego, jaka wersja Was interesuje i jakie macie potrzeby. Modele między sobą różnią się przede wszystkim: czasem sprzątania, mocą, połączeniem z aplikacją, która daje możliwość zaplanowania sprzątania oraz innymi szczegółami, które najłatwiej będzie prześledzić samodzielnie na stronie IRobota w tej porównywarce sprzętu.
Jakie wady ma ten sprzęt?
No dobra, żeby nie było tak kolorowo, coś jednak muszę zrobić. Raz na tydzień (jeśli Roomba sprząta codziennie) trzeba wyciągnąć wałki sprzątające i je przeczyścić, ponieważ na nich zbierają się m.in włosy. Ale jest to tyle roboty, co każdorazowe zebranie włosów ze szczotki odkurzacza. Trzeba również opróżnić pojemnik na śmieci, który znajduje się w środku oraz raz na kilka miesięcy wymieniać filtr. Plus jest taki, że wszystko łatwo się wyciąga, więc można się z tym szybko uporać, a następnie skupić się już swoich na priorytetach.
A skoro o nich mowa to …
Jak odpoczywać i resetować się?
Gdy mój odkurzacz sprząta za mnie, ja piszę, spaceruję z psem, planuję kolejne podróże, czy też chodzę na rower. Mimo, że jestem osobą, która przez lata robiła wszystko, by nie ćwiczyć, od roku sukcesywnie chodzę na spinning i mam z tego mnóstwo frajdy. Zdrowy styl życia, utrzymanie formy oraz odzyskanie energii jest na liście moich priorytetów. Od jedenastu miesięcy, minimum raz, a czasem trzy razy w tygodniu jestem na siłowni, po której zostaję w saunie i biorę zimny prysznic. Wszystko to powoduje maksymalny przypływ szczęścia i energii, którą mogę przekuć na działanie. Gdy mi się bardzo nie chce iść ćwiczyć i szukam wymówki, że przecież nie mam na to czasu, to zawsze sobie powtarzam, że ten „stracony czas”, paradoksalnie – przez przypływ energii, poczucie lepszego zorganizowania i zwycięstwa nad swoimi słabościami – pozwoli mi szybciej załatwić wszystkie inne sprawy. Znacie ten mechanizm? U mnie zawsze działa.
Jak znaleźć czas na czytanie.
Jeśli już kwestia sprzątania została załatwiona, warto wrócić do planowania swojego tygodnia i przeanalizować wszystkie luki czasowe, jakie mamy. Dla mnie niezwykle ważne jest, by mieć czas na czytania! Po prostu to uwielbiam, ale długo wydawało mi się, że w dorosłym życiu jest to niemożliwe. Gdy przyjrzałam się dokładnie temu, jak wygląda mój dzień, okazało się, że z powodzeniem mogę upchać w nim 20 minut czytania w tramwaju rano i popołudniu, a także kolejne 20-30 minut przed snem, o czym pisałam Wam w dedykowanym poście – jak znaleźć czas na czytanie.
Jak znaleźć czas dla najbliższych? I utrzymywać relacje.
Ja wymyśliłam taki patent, że każdego dnia tygodnia dzwonię do innej bliskiej mi osoby. Poniedziałki zarezerwowane są dla Dziadka – zawsze po pracy, punktualnie o 17-tej czeka na mój telefon i mamy ponadgodzinną, a czasem 1,5- godzinną telekonferencję. On opowiada mi o wszystkim, co wydarzyło się w domu, a ja relacjonuję, jak minął nam weekend. We wtorki rano dzwonię do Mamy, a w czwartki do Babci. Z moimi przyjaciółmi też mam wyznaczone dni na Skypie. Spotykając się ze znajomymi na mieście, staram się od razu podczas spotkania, ustalić kolejny termin. W ten sposób od dwóch lat udaje nam się spotykać z moimi kumpelkami ze starej pracy (co miesiąc!) oraz z przyjaciółką z pierwszej warszawskiej pracy! Więc nawet w zabieganym życiu można utrzymywać bliskie relacje, trzeba tylko dobrze podejść do tego tematu i jak zwykle planować z wyprzedzeniem 🙂
Jak znaleźć czas na realizacje własnych planów?
Obserwuj siebie i zdecyduj, kiedy jesteś najwydajniejszy. Czy jest to noc, a może wczesny poranek? Nie do końca wierzę w model sów i skowronków – wydaje mi się, że to kwestia przestawienia się na konkretny rytuał i wprowadzenia radykalnych zasad. Ja wstaję rano, by mieć czas na pisanie bloga oraz przewodnika. Do tego tekstu usiadłam (po spacerze z psem i pierwszej kawie) o godz. 6:14 rano, ciesząc się spokojem, ciszą oraz czystym umysłem. O tym, jak zacząć robić coś sensownego rano, pisałam tu w obszernym poście, sprzedając wszystkie swoje tipy:
Jak znaleźć czas na wszystko?
Podsumowując, najważniejsze to określić swoje priorytety, a następnie plany podporządkować pod listę spraw najważniejszych. Jeśli coś da się scedować na innych, zlecić do wykonania komuś z zewnątrz – zróbcie to. Moim zdaniem ważniejsze jest zdrowie psychiczne i czas dla siebie niż uporczywe upieranie się przy robieniu wszystkiego samemu.
Mam nadzieje, że moje tipy pomogą Wam przemyśleć sprawę własnej organizacji. Dajcie mi koniecznie znać, jak to wygląda u Was i co wy robicie, żeby ułatwić sobie codzienność i znaleźć czas na wszystko, co jest dla Was ważne.
pozdrawiam ciepło
Jess
*wpis powstał w szczęśliwej współpracy z marką IRobot Roomba e5
This post has already been read 7954 times!