Niestety czas mnie goni, więc dziś będzie bardzo krótko. Ostatnia sesja egzaminacyjna na moim ukochanym kierunku ( na historii) właśnie dobiegła końca. Niestety historia sztuki daje mi się właśnie we znaki i muszę zająć się wszystkim co zostawiłam na później. Ponieważ ostatnio nieustannie wpadam na „umundurowanych egzaminacyjnie ludzi” aż chce mi się krzyczeć z rozpaczy nad – stylem panujący wszem obecnie w czasie sesji, a może raczej nad jego brakiem. W walce o puchar najgorzej ubranej – podczas egzaminu osoby, przodują studentki, właściwie zostawiając panów daleko z tyłu! Poradnik, który stworzyłam w czasie sesji letniej, w zeszłym roku – dalej obowiązuje. Jest jednak, pewna znacząca różniącą – ultra krótkie spódniczki w zestawieniu ze szpilkami, da się jakoś przełknąć, jednak te same ultra mini w zestawieniu z lakierowanymi kozaczkami, powalają i nasuwają tylko jedno skojarzenie… Zachęcam do przeczytania poradnika: „Jak się nie ubierać w czasie sesji egzaminacyjnej”
Jeśli macie jakieś własne spostrzeżenia na temat strojów w czasie sesji egzaminacyjnej to piszcie w komentarzach. Może uda mi się rozszerzyć mój poradnik o jakieś dodatkowe punkty.
Trzymajcie za mnie kciuki w tym tygodniu:) pozdrawiam ciepło!
Ps. To nie jest mój egzaminacyjny strój, choć czasem zdarzam się założyć tą sukienkę z białą marynarką na pisemny egzamin.
Stradivarius: płaszcz, buty; Reserved: komin; H&M Sukienka, Bershka: żakiet.
This post has already been read 4459 times!