Gdy odwiedziłam Anglię pierwszy raz nie mogłam wyjść z zadziwienia, jak można zjeść na śniadanie taką kupę żarcia!? I to tak nie zdrowego! Tak tłustego! No jak!? Co to za zwyczaje w ogóle? Gdy przyjechałam tutaj w październiku, postanowiłam przyjrzeć się sprawie całej tej ich kuchni z bliska ( w tym też i owego niesławnego śniadania), okazuje się, że wszystko ma swój sens, trzeba tylko poświecić trochę czasu by dotrzeć do sedna sprawy.
Słynne Angielskie śniadanie ( Full English Breakfast) to danie wywodzące się jeszcze z XVIII wieku, spożywane głównie przez rolników i robotników, którzy mogli pozwolić sobie na jeden ciepły posiłek w ciągu dnia, który miał za zadanie dostarczyć maksymalną ilość kalorii pozwalającą przepracować fizycznie aż do późnych godzin wieczornych. Ta informacja zmienia diametralnie podejście do tego dania, nagle staje się zupełnie jasna jego forma i kaloryczność. Obserwując anglików już prawie dwa miesiące, mogę spokojnie powiedzieć, że niewielu je pełne angielskie śniadanie, na pewno nie każdego dnia. Przypuszczam, że jeśli już to jest to jakiś weekendowy wybryk:) Wydaje mi się co raz częściej, że to danie jako swoisty symbol, element tradycji służy dziś głownie za kulinarną turystyczna atrakcję.
Ja sama nie lubię takiego jedzenia, jeśli jajko to bardziej w takiej formie, ale ponieważ własnie przyjechała do mnie Mamusia, przywitałam ją na angielskiej ziemi tym tradycyjnym daniem.
Poniżej podaje przepis, tym samym zaczynając cykl o angielskiej kuchni, ( nie ukrywam, ze bazuje na książce o której pisałam Wam ostatnim razem tu) .
This post has already been read 6039 times!