Przed wyjazdem robiłam długi research w poszukiwaniu alternatywy. Miejscowych smaczków, czegoś mniej oczywistego. Mimo Hipsterskiej latki przyklejonej Sodermalm ciężko było mi znaleźć w Sztokholmie drugi Berlin. Ostatecznie zawiedziona kilkoma próbami postanowiłam zapomnieć o wszystkim co przeczytałam i co pokazał mi pinterest. Zdecydowałam instynktownie skręcać…