Lipiec był dla mnie miesiącem spowolnienia. Postawiłam na regeneracje, poszukując instynktownie jak najwięcej kontaktu z zielenią. Kilkakrotnie wracałam nad polskie morze, po raz kolejny chill-owałam w ulubionej knajpce gdzieś pomiędzy Sopotem a Gdańskiem, dużo czytałam i udało mi się osiągnąć zen w chaosie, który…
Selfie w Zachęcie/ Zachęta/ Ochota poranne spacery Mój Pałac Muranów/ Zimny luty/ Chodzę w tym samym Od połowy litego do połowy marca działo się wiele. Gdyby nie mój instagram ciężko byłoby mi spamiętać wszystkie wydarzenia ostatniego miesiąca. Z grubsza rzecz ujmując zaczęłam nową pracę…
Gdy nie ma się własnych dzieci. Dzieci naszego rodzeństwa są tak bliskie, że wydają się nasze. Gdy to Małe Stworzenie, do tego wszystkiego niczym kropla wody, podobne jest do Ciebie z czasów dzieciństwa, trudno się oprzeć wrażeniu, że to także ( chociaż trochę) Twoje…
Jeszcze nie wyjeżdżam z Polski, ale już pakuje się i wyruszam w stronę stolicy, gdzie czeka na mnie kilka klientek. To dobry moment by podsumować ostatnie dwa tygodnie,które mimo, ze logistycznie skupione w obrębie śląska bogate były w masę nowych wrażeń. Mimo, pracy na…
Na co wystarczy Pięć dni w Polsce? Na pewno nie na to by odpocząć. Na pięć dni, dwie noce spędzone na lotnisku, jedna w Polskim busie, jedna gdzieś po za świadomością w bohemicznym nastroju radości i świętowania własnego ćwierćwiecza, przy takim rachunku jedna z…