Nie kupuje dużo, a każda nowa rzecz zanim trafi do mojej szafy czy kuchni, jest wynikiem wcześniejszych przemyśleń. Jak pisałam Wam w poście „co przywiozłam ze Sztokholmu” czy tekście o praktycznych pamiątkach „co przywożę z podróży„, lubię jednak otaczać się rzeczami codziennego użytku przywiezionymi…