Listopad to doskonały miesiąc na weekendowe ucieczki w cieplejsze rejony, przezornie zabezpieczyliśmy się przed czasem kupując tanie bilety, a właściwie, to ja wyprzedzając fakty, zamiast koszulki z śmiesznym napisem ( które czasem też są fajne:)) na dzień chłopaka kupiłam bilety do Nicei. Na Lazurowym Wybrzeżu byłam jako nastolatka, ze zgrozą myślę, że było to ponad 12 lat temu! Wówczas miałam okazję zobaczyć Cannes, Nice, Monaco oraz trochę innych pięknych miejsc w regionie. Wróciłam tu z zupełnie inną wiedzą na temat regionu, jego historii i przede wszystkim osobistości, które tutaj żyły. Tym razem postanowiłam nie odpuścić miejsc związanych ze słynnymi malarzami oraz ich twórczością. Kto żył i tworzył na Lazurowym Wybrzeżu? Gdzie znajdowała się pracownia Pabla Picasso oraz Jak naprawdę wygląda malowana przez Van Gogha Kawiarnia w Arles? W poście doradzę co zobaczyć w 3 dniowym city-breaku. Zapraszam Was w podróż szlakiem Van Gogha i Picassa!
Kto żył na Lazurowym Wybrzeżu? Tropem kogo warto podróżować? Na Pierwsze pytanie znajdziecie odpowiedź poniżej, na to drugie musicie sobie jednak odpowiedzieć sami. Za każdym razem, gdy piszę/ mówię, zachęcam Was do podróżowania literackim czy też filmowym tropem, albo inaczej do podróży z kluczem, zaznaczam, że ważny jest dobór tego klucza, pod nasze preferencje. Ciężko było by mi zachwycać się starymi ruderami i dostrzec w nich piękno ( a uwierzcie, często tak się dzieje) gdybym nie znała ich historii, gdyby nie wiązały się z tym miejscem moje wspomnienia, „wspaniałej przyjaźni”, którą udało mi się zawrzeć z twórcą na kartach jego biografii, listów czy powieści. To ciężka, cierpka jednostronna miłość, ale często dostarcza niesłychanych wrażeń ( jak chociaz by tu Z Loutreckiem czy tu z Klimtem).
Na tropie artystów, przez Lazurowe Wybrzeże.
Żeby zrozumieć, dlaczego Prowansja przyciągała swego czasu tak wielu artystów musimy przenieść się do XIX wieku i przypomnieć, że to właśnie wówczas w latach 70 w Paryżu wybuchł nowy styl, idea, która zrewolucjonizowała malarstwo oraz odcisnęła piętno na całej współczesnej sztuce- zrodził się Impresjonizm. Od tej pory artyści postanawiają porzucić wierne naśladownictwo kształtów i kolorów i udają się w poszukiwania światła doskonałego. Gdzie takie znaleźć jeśli nie w słonecznej Prowansji? Od końca XIX wieku tłumnie zaczynają więc ściągać w te rejony artyści największego kalibru. Kogo tropem możemy przejechać Prowansję? Oto kilka propozycji, przy kadym twórcy w nawiasie miejscowość, w której przebywał :
-
August Renoir (Cagnes – sur Mer),
-
Paul Signac (Saint Tropez),
-
Paul Cezanne (Aix- en- Provence),
A także późniejsze pokolenia twórców ekspresjonizmu i kolejnych nurtów jak:
-
Henry Matisse (Nicea),
-
Raul Dufy (Nicea),
-
Marc Chagall (Vence),
-
Felix Ziem (Martiques),
-
Nicolas de Stael (Antibies),
-
Fernard Leger (Biot)
-
Vincent Van Gogh (Arles)
-
czy Pablo Picasso (Antibies, Vallauris).
Śladami Pabla Picasso
Opowiem Wam teraz prywatną historię, małą lekce pokory, którą dał mi los kilka ładnych lat temu. Gdy byłam młodą studentką oraz żoną, mężczyzny, który naprawdę nie lubił podróży ( dlaczego czasem warto się rozwieść – post), a mój budżet był bardzo ograniczony, Udało mi się namówić partnera oraz zdobyć finanse na trip objazdowy po Zachodniej Europie. Wycieczka miała być organizowana przez biuro podróży ( nie umiałam jeszcze wówczas podróżować inaczej), a trasa m.in miała przebiegać przez Lazurowe Wybrzeże mimo, że nie było w planie postoju w Antibies, planowałam sama tam dojechać z Cannes, wymyśliłam więc sobie, że przeczytam wszystko na temat Picassa co tylko uda mi się znaleźć. Tym sposobem w przeciągu kilku wakacyjnych tygodni, przerzuciłam kilka naprawdę dobrych tytułów, które do dziś polecam wszystkim zainteresowanym wielkim twórcą, pragnących zgłębić jego wielki geniusz i zobaczyć zaplecze jego warsztatu.
Jak myślicie co się stało przed podróżą? Oczywiście nie doszła do skutku, tak bardzo przejęta wyjazdem, zapragnęłam mieć sylwetkę modelki. Stosowałam więc restrykcyjne diety ( INTERNETOWE!), które zakończyłam sutym cheat mealem ( wielkim obżarstwem). Moj organizm tego nie wytrzymał, na 4 dni przed wyjazdem trafiłam do szpitala, gdzie usłyszałam, że otarłam się o śmierć swoim silnym zapaleniem trzustki, werdykt brzmiał 3 tygodnie na szpitalnym łóżu. Nie ukrywam, że czekałam na ten wyjazd od wielu miesięcy, mój świat legł więc w gruzach, a ja przez kilka kolejnych tygodni dochodziłam do siebie. Miałam jednak czas dokonczyć przerwane lektury. A w szpitalu poznałam wspaniałe staruszki, których tragiczne wojenne historie notowałam po nocach, ale o tym innym razem…
Nie miałam więc okazji przeżyć dogłębnie tej wiedzy, która udało mi się wtedy zdobyć na temat Picassa, po 6 latach udało mi się jednak zachować zrozumienie dla jego dzieł oraz biografii, na tyle silne by głębiej przeżyć odwiedzane miejsce. Po powrocie sama zapragnęłam wrócić do starych lektur..
Co warto przeczytać na temat Picassa:
1)Ja Dora Maar
2) Mój dziadek Picasso
3) Żyć z Picassem.
Antibies pełne Picassa
Antibies, to urocz miasteczko. Gdy znudzi Was wielkomiejski blichtr Nicei, Cannes czy Monaco ( a uwierzcie, może przytłoczyć), w Antibies poczujecie się jak w domu. Wąskie uliczki, małe piekarenki, skaliste wybrzeże i spokój. Rozumiem czego szukał tutaj Picasso. Jak wyglądało życie twórcy? Picasso był królem życia, to nie jakiś biedny artysta. To świadomy swojej wartości, pewny siebie pan i władca, niestety również tyran. Jak rożnie można postrzegać Picassa pokazują powyższe lektury, Gdzie Dora Maar kochanka Picassa rozpisuje się na temat jego bliskości, Zycie z Picassem pozwala nam poznać historie z perspektywy pierwszej żony Picassa, a Mój dziadek Picasso jest obrazem wnuczka, ukazującym zupełnie inną perspektywę. Po tych wszystkich lekturach nie tylko mamy głowę pełną życia Picassa i jego krewnych, ale przede wszystkim dostrzegamy jak różną postacią i osobowością można być dla innych naszych bliskich. Fascynujące i szokujące zarazem!
Wsród ważnych miejsc, szczególnie polecam przyjrzeć się Zamkowi Grimaldich, który Picasso zamieszkiwał przez pewien czas , dziś zorganizowane jest tu Muzeum Picassa.
Vincent Van Gogh i Arles
O Vincencie pisałam Wam ostatnio i jak wspominałam, miałam okazję 2 lata temu prowadzić cykl spotkań przygotowujących odwiedzających wystawę Vincent is Alive ( link do recenzji), wówczas zgłębiłam wiele świetnych publikacji i artykułów na temat twórcy, ale jedną z najważniejszych była świeżutka, jeszcze pachnąca księgarnią Biografia Van Gogh. Życie. Wówczas miałam okazję w pełni zagłębić się w Życie artysty i zrozumieć motywy jakie nim kierowały, wszystkimi zmysłami przeżywałam jego podróże po Arles, malarskie miejscówki oraz jego wewnętrzne burze i rozterki. To właśnie wówczas zrodziło się we mnie silne pragnienie by zobaczyć to wszystko na żywo, nigdy wcześniej ( ani niestety później) nie byłam tak blisko zrozumienia tajemnicy artysty. Na szczęścia niedługo przed podróżą miałam okazję zobaczyć wspomnianą ostatnio nowiutką produkcję, która odświeżyła nieco doznania, dawnej lektury.
Arles. Vincenta
W małym słodkim miasteczku jakim jest Arles, warto się zatrzymać nawet wówczas gdy nic nie wiemy o Vincencie. Spacer wąskimi uliczkami miasta, zabytkowe antyczne koloseum z czasów rzymskich czy amfiteatr zapewnią nam wrażeń, jeśli jednak przejść szlakiem niedocenianego twórcy, jest klika miejsc, które musimy odwiedzić:
-
Cafe Vincent, kawiarnia uwieczniona w „Nocnej Kawiarni”
-
Centrum Vincenta Van Gogha
-
Hotel Dieu, Dawny szpital
-
Pont Vincent – most, który artysta szczególnie często malował
Vincent spędził w Arles piętnaście najintensywniejszych miesięcy swojego życia. Stworzył wówczas ponad 300 płócien! To tu w żółtym domku (nieistniejącym juz dziś) pragnął stworzyć oazę artystów, wraz z Paulem Gauguin’em. Ten ostatni przybył do niego, i przez kilka miesięcy tworzyli razem żyjąc wspólnie w Żółtym Domku. Był to najintensywniejszy i najszczęśliwszy okres w życiu Van Gogha, o czym możemy przeczytać w jego Listach do Brata Theo. Artyści, ze swą nadwrażliwością nie są łatwymi partnerami do wspólnego życia pod jednym dachem, dlatego też, Gauguin mając dość humorów Vincenta wyjechał. A zrozpaczony Van Gogh w szale odciął sobie ucho i zaniósł do pobliskiego burdelu wręczając zaprzyjaźnionej prostytutce. Tego typu zachowania sprawiły, że historia oceniła Vinceta jako postać niezrównoważoną, żeby poznać jednak motywy jego działania i wielki smutek, który go wypełniał należy sięgnać do biografii oraz przede wszystkim Listów pisanych do brata. Wizja Oazy artystów nie doszła do skutku, ale dzieła, które stworzył artysta, podczas krótkiego pobytu w Arles, stanowią podstawę współczesnego malarstwa, a sam Vincent uważany jest za ojca późniejszych Ekspresjonistów. Ciężko pominąć więc ten okres w opisywaniu jego twórczości.
Kawiarnia Nocą to dziś mało atrakcyjna kawiarenka, z niepasującymi do wystroju krzesłami. Po za sezonem zamknięta, mimo, ze wszystkie inne dookoła są otwarte, być może zamknięta na dłużej? Mimo wszystko szaloną frajdę sprawiło mi zaglądanie do środka i odtwarzanie w wyobraźni obrazów, które odgrywały się tu ponad sto lat temu. Gdzie odnaleźć Vincenta? Najlepiej krążąc uliczkami Arles i szukając światła. Złota godzina, to idealny moment by poczuć malarską magie tego miejsca.
Ach rozmarzyłam się…
pozdrawiam ciepło
Jess
This post has already been read 7926 times!