Pierwszym miejscem, które odwiedzę gdy juz będzie można będzie napewno Berlin, dziś w tej nostalgii za kochanym miastem, wracam do moich notatek i przypominam jeden z aspektów za które kocham to miasto- sztuka uliczna. Berlin oferuje nam dziś, jedne z najwspanialszych dzieła ulicznej sztuki, jakie znane są ludzkości. Dlaczego tak się dzieje, co takiego wydarzyło się w Berlinie, czego zabrakło w historii innych miast? Odpowiedź jest niestety smutna. To tragedia, podział, rozdzielenie, rozczłonkowanie miasta, niewypowiedziane bóle i żale oraz społeczny sprzeciw, którego nie dało się wykrzyczeć na ulicy, sprawiły, że miasto stało się żywym płótnem, fascynującym i niedającym się ogarnąć nawet w kilka dni. Przed Wami pięciu najważniejszych artystów tworzących na berlińskiej scenie street- artowej.
Narodziny, berlińskiej sztuki ulicznej swój zalążek miały wraz z powstaniem Berlińskiego Muru. Wystawiony w 1961 roku przez Związek Radziecki mur, stał się więc doskonałym miejscem by wyrazić wszystkie swoje frustracje. Jednocześnie mieszkańcy zachodniej strony uważali go za niezwykle przykry, więc kolorowe graffiti miało nadać nieco barw tej szarej wielkiej, nieetycznej betonowej ścianie.
Po stronie wschodniej, mur nie miał ani jednej rysy, mieszkańcy musieli bowiem zachować słuszną odległość od sztucznej granicy. Po upadku muru, w ramach akcji społecznej, udekorowano wschodnią część, którą dziś możemy podziwiać jako East Side Gallery. Jednocześnie mieszkańcy Europy zachodniej przybywali do Berlina Zachodnie i wyrażali swe poglądy na murach tego miasta. To mury krzyczały o tragedii, która dzieliła miasto, niesprawiedliwości i podziale.
Do dziś na berlińskich ulicach możemy podziwiać, niezwykłą ilość dzieł wybitnych artystów. Trzeba się jednak spieszyć, wiele z najwybitniejszych ikonicznych prac już zniknęło z murów miasta. Dziś jedynie zdjęcia przypominają nam o ich istnieniu.
Poniżej zestawienie kilku najpopularniejszych ( i w pewnym sensie najbardziej reprezentatywnych) prac, które możecie jeszcze ciągle zobaczyć na ulicach niemieckiej stolicy. Warto się jednak spieszyć, nie wiadomo jak długo przetrwają.
Martwe Zwierzęta- Roa
Roa jest belgijskim artystą i znany na całym świecie z swoich czarno-białych przedstawień martwych zwierząt. Zwierzęta zazwyczaj pochodzą ze strefy klimatycznej zgodnej z tą, w której powstaje dzieło. Tworzone są z niezwykłą precyzją, każdy włos zwierzaka to osobna kreska, zdumiewająca dokładność. Wielkoformatowe dzieła pomordowanych zwierząt nawet na mięsożercach zrobią wrażenie. Szokują jako całość z dalek, porażają estety z bliska.
Różowy Mężczyzna – Blu
To kolejne zaraz po muralach Wschód-Zachód oraz Kajdany, najważniejsze dzieło artysty w stolicy niemieckiej. Dziś po wyżej wspomnianych zostały, już tylko fotografie, a Różowy Mężczyzna w tej chwili jest najważniejszą zachowana pracą Blu w Berlinie. Stanowi krytykę faszyzmu, który zniewala jednostkę i poprzez indoktrynację zmienią ją w jedną wielką, bezbarwną masę, która wspiera potęgę przywódcy. Faszyzm jak Różowy Potwór-pożre wszystkie indywidua. Praca z 2007 roku.
Kosmonauta/ Astronauta – Victor Ashe
Wielkoformatowe dzieło, francuskiego artysty odwołuje się do czasów zimnej wojny. Jest krytyką Kolonizacji Wszechświata, przez wielkie imperia. Gdzie jeśli nie tu, na styku granic dwóch mocarstw, Ameryki i Związku Radzieckiego, tuż nieopodal muru, powinno powstać takie dzieło? Mural pochodzi z 2003 roku i jak na swoją wiekowość do dziś świetnie się trzyma.
JR „Zmarszczki w mieście””
To francuski artysta, którego nie da się pomylić z nikim innym. Technika, którą obrał, jest niezwykle charakterystyczna. JR jest przede wszystkim fotografem i w ramach swojego cyklu: „Zmarszczki w mieście” realizowanego w wielu miejscach na świecie, zawitał do Berlina. Sfotografował tu starszych ludzi, a ich podobizny w wielkim formacie umieścił na wielu berlińskich ścianach. Całość składała się z 15 elementów. Dziś niewiele po nich zostało. Jednym ze słynniejszych jest poniższa praca. Podobny cykl można znaleźć w LA.
Os Gemeos
To słynni brazylijscy Bliźniacy Otavio i Gustavo Pandolfio czyli Os Gemeos. Pochodzą ze słonecznego Sao Paolo, a ich prace rozpoznawalne są dzięki żółtym komicznym postacią. Ich prace to mieszanka polityki, prywatności z nutą brazylijskiego stylu. Na scenie streetart-owej od 1983. Jedna z bardziej rozpoznawanych prac berlińskiego podwórka należy właśnie do nich.
To moje subiektywne zestawienie, mimo, ze w głowie kłębi mi się od nazwisk genialnych ulicznych twórców działających na ulicach Berlina tych uważam za szczególnych, a Wy, które prace wytypowalibyście, gdybyście musieli zawęzić kryterium do pięciu dzieł? A może, któryś z wymienionych artystów przypadł Wam szczególnie do gustu?
uściski
Jess
This post has already been read 6180 times!