Doha jest jednym z najwiekszych przesiadkowych portów lotniczych świata. Nawet jeśli nie mieliśmy w planach zwiedzania stolicy Kataru, może się okazać, że najtańsze połączeni biegnie właśnie przez ten punkt i zrządzeniem losu będziemy mieli cały dzień, albo chociaż kilka godzin na zwiedzenie miasta. Czy warto w ogóle wychodzić z lotniska? Co zobaczyć i gdzie dobrze zjeść? Krótki poradnik, jak ogarnąć Dohę w czasie niedługiej przesiadki.
Lotnisko.
Zacznijmy od tego, że lotnisko w Doha, jest genialne o niezwykle wysokim standardzie. Gdzie znajdziemy pokoje wyciszenia, stanowiska komputerowe, leżanki do spania i inne udogodnienia i komforty, o których na większości lotnisk można tylko śnić. Lotnisko jest spore i bardzo atrakcyjne, od biedy więc, można włóczyć się po nim kilka godzin podziwiając kolorowe rzeźby i nowoczesną bryłę lotniska, albo zwyczajnie leżakując w strefie komfortu.
Jeśli jednak zdecydujecie się wyjść po na miasto, poniżej kilka wskazówek:
Praktycznie. Wizja wjazdowa.
Katar robi co może by otworzyć się na turystów i prześcignąć Dubaj, oczywiście na razie to tylko marzenia, ale widać tu potencjał ( chociażby w postaci lotniska!) Dlatego, też wszystko jest maksymalnie ułatwione by zachęcać do odwiedzin i umilać czas turystom.
Wizę obywatele ze strefy Shengen dostają od ręki za darmo.
Po przejściu odprawy paszportowej mami kilka opcji:
– bus 20 R ( czyli 20 zł) bilet 24 godzinny
– uber w jedna stronę 30 R
– taksówka 70 R
Najlepsza opcją jest bus przygotowany tak by ułatwić życie turystom, numer busa 777, jeździ co 20 minut, zatrzymuję się przy głównych atrakcjach. Wygodny przystanek przy Muzeum Islamskim oraz Suku. Na tym samym bilecie możecie wrócić do lotniska. Rozkłady jazdy busów zamieszczone są na przystankach.
Co zobaczyć w Doha w Katarze?
Port.
Autobus wysadzi nas po stronie wybrzeża, gdzie zacumowane są dziesiątki drewnianych łodzi, to one w połączeniu z malująca się w oddali panoramą na wieżowce oraz Muzeum Sztuki Islamskiej, stanowią prawdziwą atrakcje, dla której warto wyrwać się choćby na godzinkę z lotniska. Spacer promenadą wzdłuż wybrzeża z widokiem na różnorodne kolorowe, drewniane stateczki oraz jednorodną estetycznie architekturę -sprawia wrażenie, że jesteśmy w jakiejś scenerii filmowej.
Zanim udamy się do Muzeum Sztuki Islamskiej warto przejść przez pasy i zajrzeć do Meczetu oraz Suku ( tradycyjnego targowiska).
Suk. Arabskie Targowisko.
Katar może poszczycić się starym miastem, autentycznymi glinianymi domkami poławiaczy pereł, które ostały się, a Katarczycy przezornie zachowali je i nie zniszczyli nieumiejętnymi renowacjami. Targowisko jest duże, spacer po nim bardzo przyjemny. Część rzemieślników wykonuje tam swoje wyroby na miejscu i można z przyjemnością przyglądać się ich pracy. Co ważne suk otwarty jest bardzo wcześniej, już po 7 rano otwierają się pierwsi sprzedawcy. My byliśmy tu chwile po 7 i spokojnie znaleźliśmy miejsce na kawę, a krótko później śniadanie.
Kawa Arabska
Na targowisku jest wiele restauracji i kawiarni, większość z nich serwuje tradycyjną kawę. Możemy więc spróbować, ciężko dostępnej w Europie, prawdziwej arabskiej kawy ( o żółtawym odcieniu) i mocnym pełnym przypraw posmaku niewiele przypominający znaną nam kawę.
Arabska Kuchnia.
Gdzie jeśli nie tu spróbować siedząc po turecku na dywanie, razem z miejscowymi, lokalnej kuchni?
Meczet.
Piękna fantazyjna bryła Meczetu widoczna z daleka, naprzeciw suku to piękny obiekt warty odwiedzenia. Jeśli już obejdziecie Suk, napijecie się arabskiej kawy, posilicie i zajrzycie do Meczetu, teraz spokojnie możecie udać się do Muzeum Sztuki Arabskiej.
Pomnik Perły.
To ważny punkty, odnoszący się do historii Katarczyków, którzy podobnie jak i inne nacje w regionie ( w tym Kuwejt) za nim odkryły możliwość zarabiania na ropie naftowej utrzymywały się z poławiania pereł, które następnie sprzedawane były w Indiach. Perła pojawia się więc w wielu miejscach, nawet sztuczna wyspa, na której stoją wieżowce, kształtem i nazwą przypomina o przeszłości narodu.
Mural Prezydenta Tamim ibn Hamad Al Sani
Doha pełna jest podobizn przystojnego mężczyzny w dishdash-y czyli tradycyjnym stroju arabskim, nie zdziwcie się to podobizna prezydenta Kataru, który jest niemal wszędzie. Jego twarz w postaci naklejek zdobi samochody, chorągiewki, plakaty, murale a nawet ( o czym przekonaliśmy się w centrum handlowym) kubki w kawiarni!
Czemu ? Katarczycy kochają prezydenta ( emira) i są mu wdzięczni za rozwój kraju i widoczny na każdym kroku rozwój miasta.
Muzeum Sztuki Arabskiej.
Warto je odwiedzić nawet jeśli nie jesteśmy fanami sztuki, przede wszystkim ze względu na piękną architektoniczną bryłę i świetne nowoczesne rozwiązania. Co tu dużo mówić budynek jest piękny, nowoczesny i odpicowany, że głowa mała! Jeśli jesteśmy blisko żal go nie zobaczyć tym bardziej, że wstęp jest bezpłatny, a zbiory są ciekawe, chociaż jest ich niewiele.
Jeśli macie jeszcze trochę czasu, polecam złapać autobus 777, którego przystanek mieści się po lewej stronie od wejścia do Muzeum ( przy głównej drodze) i pojechać do Centrum.
Centrum.
W centrum można z bliska przyjrzeć się wieżowcom, zajrzeć do jednej z kilku galerii handlowych. Chociaż tej pod nazwą centrum nie polecam, przypomina polskie małomiasteczkowe galerie, nie ma w niej nic zapadającego w pamięć ( może jedynie lodowisko do hokeja na środku). Co wydaje się mocno surrealistyczne po tym jak chwilę wcześniej topiliśmy się w upale na zewnątrz!
Z centrum możecie złapać jeszcze jeden autobus – do samego serca drapaczy chmur, które ułożone są centrycznie na sztucznej wyspie – „Perła”. Nam zabrakło czasu, jednak miałam okazje zobaczyć ją z góry podczas lądowania. Wyglądajcie jej z góry robi ciekawe wrażenie.
Same wieżowce i część city – nie robi tak imponującego wrażenia jak to bywa w innych wielkich metropoliach, biurowce są dojść jednorodne podobne do siebie i moim zdaniem brakuje im pazura, jakiegoś wyróżnika, który sprawił, że zapadałyby w pamięć. Może ta część z samą Perłą wypada lepiej? Tego nie było mi dane ocenić na żywo, czekam więc na Wasz rekomendacje w komentarzach jeśli uda Wam się tam dotrzeć
Co jeszcze warto, ale nam się nie udało?
Muzeum Historii Kataru
Galeria Handlowa z Weneckimi Gondolami 🙂
Katar, cały czas prężnie się rozwija, nie wykluczone, więc, ze za kilka lat powstaną tu jakieś nowe bajeczne atrakcje dla których będzie warto zrobić sobie tutaj przerwę nawet kilku dniową nie tylko kilku godzinną.
Jeśli macie coś do dodania, piszcie proszę w komentarzach!
pozdrawiam ciepło
Jess
This post has already been read 6007 times!