Odkąd pamiętam lubię poniedziałki. Dziś również obudziłam się w świetnym humorze i uznałam, że czas wsiąść się w garść, po leniwym weekendzie i wielu refleksjach na temat organizacji własnej pracy postanowiłam lepiej się organizować i nie tracić więcej czas. Harmonogram na ten tydzień i kolejne, aż do końca maja, właśnie został sporządzony. A ja poprzysięgłam sobie, wykonywać wszystkie kalendarzowe myślniki zgodnie z terminem… Zapowiada się przede mną dużo pracy – co nie ukrywam cieszy mnie niezmiernie. Właśnie kończę mój pierwszy rozdział pracy licencjackiej, dwa artykuły, które przy dobrych wiatrach trafią do papierowej (HURA!!) publikacji oraz planuje trzy najbliższe sesję fotograficzne. W między czasie będę walczyć z moją magisterką, czas wyruszyć do Krakowa – odszyfrowywać źródła. Postanowiłam nie odkładać już więcej nic na jutro. Mam przed sobą listę moich marzeń i wiem, że ich realizacji zależy tylko ode mnie. Więc czas działać! I Wam również radze, zrobić sobie taki rachunek sumienia i do roboty moi Mili!
This post has already been read 2391 times!