Za oknem zimno, mokro i nieprzyjemnie, wracam więc wspomnieniami do jednego z najmilszych weekendów, jakie zorganizowaliśmy zeszłej wiosny, wizyty w Atenach.
Nigdy wcześniej nie byłam w Grecji, a Ateny były bardzo wysoko na mojej liście podróżniczych marzeń. Jako dziecko, byłam największym pasjonatem wczytującym się w Mitologie Grecką. Spędzałam dnie, na porównywaniu Mitologii Parandowskiego, Wandy Markowskiej czy Teogonii Bogów Hozjusza. Rysując w najlepsze wielkie drzewa genealogiczne bogów greckich i marząc o tym, że pewnego dnia stanę na pięknym Akropolu i poczuje klimat dawnej, wspaniałej Grecji. (Nie musicie mi mówić, jak dziwnym dzieckiem byłam:)) Jak udało mi się przeżyć konfrontacje Grecji, którą nosiłam w głowie z tym co zastałam na miejscu? Tymi przemyśleniami chciałam się z Wami podzielić.
Mity kontra Fakty
Podroż z kluczem, to nie zawsze tylko pozytywne przeżycia, to czasem również rozczarowanie. Gdy nastawimy się zbyt silnie, a nasze literackie wyobrażenia nie wytrzymają zestawienia z rzeczywistością, a my sami nie damy sobie miejsca na dystans i odkrycie innych walorów miasta, możemy wrócić bardzo zniechęceni. Warto dać sobie jakąś alternatywę, pozostawić miejsce na zachwyt współczesnym miastem i jego codziennością. W przypadku Antycznej Grecji na pewno warto, inaczej wr ócimy rozczarowani, że miasto (po dwóch i pół tysiąca lat) nie zachwyca już swoim antycznym czarem, zupełnie zapominając, że współcześnie ma nam wiele do zaoferowania.
Ateny dziś nie są perełką antyku.
Czas mocno nadszarpnął starożytne zabytki, warto o tym pamiętać przed wizytą w Grecji. Gdy o tym myślę, cieszę się, że nie trafiłam tu jako dziecko, gdy wiedza o mitach greckich i antycznej kulturze parowała mi z głowy, dobrze również, że nie trafiłam tam jako studentka pierwszego roku, która z wypiekami czytała podręcznik do Starożytności Jaczynowskiej.
W tym jednym przypadku, cieszyłam się, że dotarłam na miejsce, ze zwietrzałą wiedzą, bez wypieków na twarzy myśląc o greckiej historii. Jeśli trafiłabym tu jako pasjonatka antycznej kultury, na pewno rozpłakałabym się rzewnie na tym niegdyś wspaniałym Akropolu, widząc, że nie ma on zbyt wiele wspólnego, ze starożytnym splendorem.
Dzięki dystansowi ten wyjazd był wspaniały, pozwoliłam sobie po prostu cieszyć się widokami i poznawać miasto, takim jakim jest teraz, obserwując ludzi, przedmioty, które sprzedają na targach oraz spacerując po zupełnie przypadkowych uliczkach. Skupiając się przede wszystkim na zwykłych dzielnicach jak Psiri czy Plaka, które wydały mi się bardziej autentyczne.
Co zobaczyć w Atenach?
Warto podczas wizyty w Atenach, zobaczyć gównie atrakcje, nawet jeśli daleko im do wspaniałości, która serwuje nam w swoich opisach grecka historia. Na przewodnikowej liście znajdziecie na pewno Akropol z Partenonem i świątynią Nike oraz Erechtejonem, Antyczny Stadion, Plac, na którym niegdyś była Agora, Parlament z odprawą warty i kilka innych miejsc.
Poczytaj mity, ale nie skupiaj się tylko na antyku
Mimo, mojego wstępu warto wczytać się w grecką historie, by móc wyobrazić sobie co działo się na placu, na którym obecnie stoimy, to niesamowita frajda, zamykać oczy i wyobrażać sobie spacerujących filozofów, wojowników i bohaterów antycznego świata. Nie zniechęcam Was do czytania greckich mitów i starożytnej historii, absolutnie! Jest wspaniała i można się w niej zaczytywać bez reszty, warto jednak, w tym przypadku mieć do literackiej fikcji dystans. Dobrze również rzucić okiem, na krótki opis sztuki starożytnej Grecji, nawet jeśli nie jesteśmy pasjonatami, łatwiej będzie nam zrozumieć, odkrywane miejsca.
Mniej oczywiste atrakcje
Na liście naszych najlepszych wspomnień z tego miasta trafiły, miejsca z poza top listy polecanych przez przewodniki. W szczególności warte polecenia są wzgórza, największą radość sprawiło nam siedzenie na kamieniach, bądź na ławce i wpatrywanie się w miasto z góry, z Akropolu, z wzgórza Mauseion (Filopapposa), Aresa czy mojego ulubionego Likkavitos, na które z łatwością można wjechać autem. bądź zrobić sobie dłuższą wspinaczkę. Widok jest wspaniały. Roztaczająca się z góry panorama, która można oglądać siedząc na ławeczce jest czymś niezapomnianym.
Spacer wąskimi ulicami Plaki czy dzielnicy Psiri, oraz nurkowanie w straganach na targach staroci, targ rękodzieła, oglądanie wystaw sklepowych i zwykłego codziennego życia, to jedno z milszych wspomnień. Z sentymentem, również wspominam spacer po parku, przypadkowych uliczkach. Typowo jak na mnie, nie zabrakło leżakowania i pikniku w parku, na tyłach Parlamentu, czyli tak zwanych Ogrodów Narodowych oraz romantycznego wieczornego spaceru po malowniczo położonym cmentarzu.
Jeśli starczy Wam czasu i macie do dyspozycji samochód, koniecznie odwiedźcie wybrzeże, w szczególności Pireus, który jest bardzo klimatyczny, idealny do romantycznych spacerów i dumania nad morzem.
Mieliście okazje odwiedzić Ateny? Jakie są Wasze wrażenia?
Pozdrawiam ciepło
Nancy Irving
PS. Podróżowanie we dwoje, to historia na odrębny posta, jak to zrobić by pogodzić swoje chciejstwa? Opowiem na przykładzie swoich doświadczeń innym razem. Na zakończenie dodam, że Ateny kojarzą mi się również z meczem Classico, czyli rozrywkami Realu Madryt z Barcelona, które tam oglądaliśmy, siedząc z grekami i kibicując Realowi
This post has already been read 3949 times!