Wróciłam właśnie z Piranu, małego Słoweńskiego miasteczka nad morzem, gdzie lądowałam baterie w pierwszym dniu Nowego Roku. Było mi tam tak dobrze i błogo, że pomyślałam, że przykład ten może posłużyć za wstęp do slowe travel, o którym na tym blogu chce Wam opowiadać.…