Sześć lat po pierwszej wizycie w Londynie, pięć i poł roku od mojej przeprowadzki. do tego miasta, nachodzi mnie sentymentalizm i chce mi się pisać o tym niezwykłym molochu, który ujął mnie tak bardzo podczas pierwszego spotkania, że zdecydowałam, że chce zamieszkać właśnie tu,…
Słowo niedziela – miało dla mnie zawsze pejoratywny wydźwięk. Dopiero tutaj w Londynie nabrało ono dla mnie zupełnie nowego wymiaru. Ilość atrakcji jaką serwuje miasto w niedzielne przedpołudnie jest tak ogromna, że nie sposób ich „zaliczyć” w jeden miesiąc ! Nie mówiąc o dniu.…