LIFESTYLE REFLEKSJE

Kilka cudownych sposobów na poprawe nastroju. Sposób na chandrę?

25 stycznia 2014

Za oknem niesprzyjająca aura, za nami tydzień zaczynający się od blue monday, wszyscy dookoła nie w sosie i jak tu poradzić sobie z nadciągającym z każdej strony złym nastrojem? Zdradzę Wam kilka moich sposobów na poprawę nastroju. Gotowi? Zaczynamy!

Aktualizacja 2019
Jeśli tu trafiliście i szukacie sposobów na poprawe humoru, to zapraszam Was również do nowych postów o tej tematyce:
 
19 rzeczy na poprawę humoru ( czyli jak się nie smucić w listopadzie)
 
 
Popracuj nad nawykami – by Twoje życie stało się lepsze
 
A teraz przed Wami lista rzeczy, które warto zrobić na poprawę humoru!

1. Przytul psa! Zwierzęta są najlepszym sposobem na odstresowanie, jest to udowodnione naukowo. Spacer, zabawa, czy po prostu przytulanie do swego pupila, od razu przynosi ukojenie.

2. Biegaj! Ruch fizyczny wyzwala endorfiny, hormony szczęścia, które w naturalny sposób poprawiają nastrój. Nie znosisz biegać? To nic, przełam się, spróbój zrobić to na śmiesznie, niczym Febbe z „Przyjaciół” biegająca po Central Parku wymachując bezwładnie rękami jak małe dzieci podczas zabawy. Taki bieg dodatkowo wyładuje wszystkie nagromadzone emocje.Poprawa humoru gwarantowana*.

3. Gorąca kąpiel. Nalej wannę pełną wody, wlej do niej rożne specyfiki trzymane na specjalną okazję ( teraz jest najlepsza!), niech się pieni, niech pachnie. Jeśli lubisz zapal świece, zgaś swiatło, zrób sobie randkę sama z sobą. Gorąca woda rozluźni mięśnie.

4. Poczytaj. Porzuć codzienne nudne lektury, sprawozdania z pracy, kserówki artykułów ( do przeczytania na wczoraj), książki z top listy, które wymyśliłaś, ze musisz przeczytać przed 20, 30, 40…itd. Przeczytaj coś co sprawi Ci radość, fabuła wciągnie cię niemożliwe, a Ty bez tchu o czwartej rano odłożysz książkę poruszona bez reszty..**

 

5. Posprzątaj.  Działają tutaj trzy czynniki, po pierwsze wykonujemy  wysiłek fizyczny, który zawsze poprawia nastrój, po drugie zajmujemy czymś umysł, musimy skupić się na wykonywanej robicie, po trzecie, wykonanie czegoś od początku do końca daje uczucie satysfakcji i jak nic poprawia nastrój. Polecam szczególnie ułożenie wszystkiego w szafkach. Ponieważ i tak siedzimy i nic nie robimy, bo mamy właśnie zły humor… warto spożytkować go na czynność dla, której wiecznie nie ma czasu – na ułożenie wszystkiego w garderobie, w szafie, w komodzie. To dobry moment, na wyrzucenie zbędnych rzeczy.Nie ma nic cudowniejszego jak usiąść z kubkiem gorącej herbaty na podłodze i patrzeć z radością jak z naszej szafy spoglądają na nas kolorystycznie ułożone ubrania, torebki i buty. Cały zły nastrój znika w niepamięć:)***

6. Zobacz komedię! Pozytywne, szalone filmy odrywają nas od codziennych problemów i pozwalają na chwile pożyć, życiem bohatera z srebrnego ekranu, wczuć się w jego rolę i zapomnieć o wszystkich troskach. jeśli to poważny kryzys – polecam serial. Kilka sezonów w kilka dni, powinno odciągnąć nasz wyczerpany problemem umysł od naszych spraw. Idealni są : Przyjaciele ( a do tego mają 10 sezonów!)

 
 

7. Ugotuj coś dla najbliższych. Żadne tam podjadanie słodyczy! Wysil się! Zrób coś trudnego, nowego i do tego zdrowego. Kulinarny wyczyn poprawi humor. To tak jak ze sprzątaniem, zajmujemy czymś umysł i odnosimy mały sukces – wykonując coś od poczatku do końca, a do tego bez wyrzutów sumienia, bo to nie byle jaki fast food – ale własny zdrowy, domowy wyrób.

8. Wyłącz internet. Czasem warto wyjść z wirtualnego świata i zaciągnąć się świeżym powietrzem. Iść przed siebie bez celu, zrezygnować ze sprawdzonych ścieżek, to wszystko pobudza wyobraźnie. Warto usiąść na przypadkowej ławce i tak po prostu przyglądać się ludziom to uspokaja, pozwala dostrzec innych, uświadamia, że nie jest się pępkiem świata, a ludzie mają większe tragedie. Warto wdać się w rozmowę ze starszą panią na przystanku, wysłuchać jej problemów z wnukami, czy też starszego pana, który szuka słuchacza, któremu mógłby opowiedzieć o czasach swego wojska.

9. Śpiewaj i tańcz! Nie umiesz? to nic ja tez! Ale to tym lepiej:) Wyluzuj, po prostu puść muzykę, weź do ręki łyżkę, pląsaj na wyczucie i śpiewaj co tchu ( pod warunkiem, że nie jest późno w nocy) do swego „mikrofonu” ulubiony kawałek. * Uwierzcie mi na słowo to niezwykle relaksujące! Spróbujcie od razu!

 

10.Uśmiechnij się, nawet na siłę, to naprawdę działa!

11. Stwórz listę rzeczy, o których zawsze marzyłaś i zacznij snuć plany jak zrealizować je jak najprędzej. To nakręci Cię do działania. A może od razu możesz zacząć realizować chociaż jeden punkt z listy?

12.Zrób coś dla innych. Nie myśl o sobie. Odgarnij śnieg przed domem, przynieść zakupy babci,pomóż przy zadaniach z matematyki kuzynce, a może po prostu po rozmawiaj ze swoją mamą czy ciocią,

13. Zaplanuj podróż swego życia i rozpisz wszystkie plany z nią związane. Warto marzyć i planować, nie ma rzeczy których nie dało by się osiągnąć. Dlatego jeśli jeszcze takiego nie macie stwórzcie plan swej podroży życia, ( macie już – to zróbcie jeszcze jeden!) Warto rozpisać wszystko, przerysować własną mapę, zaznaczyć punkty postoju, spisać wszystkie miejsca, które chcemy zobaczyć oraz książki, które trzeba przeczytać przed wyjazdem. Koniecznie zróbcie kosztorys wyprawy ( pomocne są przy tym relacje podróżników, zamieszczane na ich blogach podróżniczych). Rozpiszcie wszystkie wydatki – a następnie wypiszcie sposoby,aby je osiągnąć np. sprzedać stare ubrania, telewizor itd.*****

14. Wyśpij się, to zawsze dobry sposób czasem to przez zmęczenie dopada nas marazm. Rano można obudzić się już w zupełnie innym nastroju:)

15. Zadzwoń do przyjaciółki.

Czego nigdy nie robić gdy ma się chandre?
1. Nie kupować! Kupowanie impulsywne, pod wpływem chwili, to zawsze najgorsza decyzja! Nigdy nie wynika z tego nic dobrego. Kupujemy rzeczy, które nie są nam potrzebne i po chwilowej radości, zaraz nachodzą nas wyrzuty sumienia, a stąd już łatwo w kolejne stadium chandry. Jeśli już zrobiłyście takie głupstwo, pamiętajcie że wszystko można oddać ( do 5,15, czy nawet 30 dni)!
2. Nie jeść słodyczy ani fast food’ów! Chwilowa radość zmieniająca się po kilku minutach w nieznośna udrękę wyrzutów sumienia – kategorycznie nie!

3. Nie użalać się nad sobą! Tym sposobem, można nigdy nie przestać!
4. Nie pić!
5. Nie czytać starych listów miłosnych ani pamiętników! To najgłupsza porada jaka kiedykolwiek słyszałam, a niby w czym mam nam pomóc rozgrzebywanie przeszłości? To dopiero może przyczynić się do chandry! Stąd już niedaleko  do: O Boże jaka wtedy byłam szczęśliwa, a teraz? o Matko jaka wtedy byłam młoda! … itd . Głupota, kategorycznie nie!

Macie jakieś własne sprawdzone metody? Piszcie, jestem niesamowicie ciekawa!
pozdrawiam ciepło
ps. mam nadzieję, że Wszyscy jesteście w dobrym nastroju!

przypisy:) komentarz od siebie
* ja zaczęłam biegać w listopadzie, od zawsze miałam problem z wysiłkiem fizycznym, ubrałam się któregoś dnia we wszystkie bluzy, które wpadły mi w ręce i postanowiła, że idę biegać. Okazało się to tak relaksujące i tak niesamowicie przyjemne, że nie mogę przestać do dziś.:) Nic tak nie odpręża jak bieg w milczeniu i ciszy.. Wszystkie myśli układają się w jedną całość. Życie nabiera harmonii, a ja stałam się szczęśliwsza. Polecam, gorąco wszystkim.

** co mogę polecić? Co wciąga i nie pozwala się oderwać? Na pewno książki Zafona. Cień wiatru, Gra Anioła. Gdy nie poszukujemy niczego ambitnego, ale pragniemy wciągnąć się w literacki świat już na pierwszej stronie opowiadania – dobry jest również Musso, chociaż każda kolejna książka jest niemal identyczna. Osobiście lubię klasyki, ale nie każdy gustuje w takiej literaturze, szczerze polecam jednak mimo wszystko literaturę Jane Austen oraz Sióstr Bronte

*** to osobiście moja ulubiona metoda:) wyniosłam ją niezaprzeczalnie z domu. Pamiętam, że gdy byłam mała, chciałam romantycznie popaś w depresje ( nie wiem ile mogłam mieć lat 9- 10) reakcja mojej mamy była natychmiastowa. „Depresja? w takim razie spieprzaj myć klatkę schodową, Już!”. Nie trudno zgadnąć, ze przeszło jak ręką odjął. Do dziś gdy jest mi ciężko z największą radością pastuję podłogi ( zapach pasy kojarzy mi się z dobrze wykonaną robotą!) bądź układam w półkach rzeczy kolorystycznie, przy okazji, zawsze się czegoś pozbywam, co również poprawia nastrój.

**** ja nałogowo ku uciesze mego psa tańczę z nią i śpiewam do – Marry You Bruno Marsa:), chociaż śpiewam najgorzej ze wszystkich ludzi, których znam:)

***** to czynność, która mnie osobiście wprowadza w stan największej euforii i której oddaje się bez końca w wolnych chwilach:)

This post has already been read 34186 times!

You Might Also Like