Jestem (co już pewnie zaobserwowaliście jakiś czas temu) zwolennikiem ruchu Slow Fashion. Lubie rzeczy klasyczne, minimalistyczne, lepszej jakości – takie które nie zmuszają mnie do nieustannej zmiany stylu i częstych zakupów. Kupując tą sukienkę miałam na celu – stworzenie uniwersalnej bazy, która w zależności od dodatków dawała by się łatwo manipulować i zmieniać, będąc idealną na wiele okazji. Jej kolor nadaje jej taki status, baskinka jednak – czyni z niej rzecz bardziej elegancka, której niestety nie założę do workerów. Uważam jednak – że to dobry trop w poszukiwaniu bazy ( nie będącej białymi spodniami:):)) na cieplejsze pory roku.
Za kilka dni chciałabym opowiedzieć szerzej o slow i fast fashion, często spoglądam w przeszłość opisując modę, poszukując ważnych wydarzeń, będących punktami zwrotnymi w jej dziejach, narodziny powyższych nurtów mimo, ze ciągle świeże bez wątpienia już dziś zdążyły odcisnąć piętno na konsumenckiej kulturze.
Ciekawi mnie jaki Wy macie stosunek do zakupów? Lubie podążać za trendami? Czy może idziecie niespiesznie własną ścieżką mody, której rytm wyznaczając własne inspiracje i klasyka?
MONASHE: dress/sukienka, STRADIVARIUS: heels/szpilki ALEX&BAG: bag/ kopertówka ALLEGRO : necklace/naszyjnik
This post has already been read 1710 times!