Kopenhaga: śniadanie w ogrodzie botanicznym, odprawa warty i relaks.., relacja cz. 2

Drugiego dnia Kopenhaga pokazała wiele swoich twarzy, zdarzało jej się przypominać nie tylko sąsiedni Sztokholm, Oslo, czy kochane Helsinki, ale i Rzym, Wenecję, Amsterdam, Berlin a nawet Londyn, jako miasto hanzeatyckie, przypominało miejscami Rygę oraz Gdańsk. W tej mozaice skojarzeń nie utraciła jednak osobowości, na całe szczęście wbrew moim przypuszczeniom, najmniej przypominała Tallinn, a jej słodki wymiar zrównoważony został przez bardziej charakterne, alternatywne części miasta. Gdyby jednak przyszło mi odpowiedzieć na pytanie, co takiego jest w tym mieście, czego nie ma nigdzie indziej, nie ukrywam, że ciężko byłoby mi znaleźć odpowiedź, wykluczając, rzecz jasna piknikowy cmentarz i hipissowską wioskę ( o której później), tak naprawdę Kopenhaga stanowi doskonałą kompilację tego wszystkiego co możemy w Europie spotkać. Miksuje w przyjemny sposób Skandynawską estetykę z dorobkiem zachodniej Europy, wyrażając przez swą architekturę zarówno hanzeatyckie korzenie, jak i Skandynawską prominencję. Ceny i noclegi w Kopenhadze Kopenhaga jest droga. Co nie powinno, być rzecz jasna żadnym odkryciem biorąc pod uwagę, że to część Skandynawii. Tak naprawdę, wszystko jest drogie, poczynając od wody, suchej bułki na noclegu i transporcie kończąc. Dlatego jeśli chcemy spać tanio możemy a) przekimać się na lotnisku, b) skorzystać z couchsurfa ( jednak trzeba to zrobić z dużym wyprzedzeniem, inaczej nici … Czytaj dalej Kopenhaga: śniadanie w ogrodzie botanicznym, odprawa warty i relaks.., relacja cz. 2