Dziś zamulam sentymentalnie – nienastrojonych romantycznie, zapraszam do frazy zaczynającej się od ps.:) Na współczesność ostatnio nie starcza mi czasu:). Obecnie stoję w rozkroku, rozdarta między dwiema epokami – złotym dwudziestoleciem międzywojennym a wyzwolonym, wręcz wulgarnym w swej obyczajowości XVIII wiekiem. Tonę w pamiętnikach wybitnych kobiet z minionej epoki, z rozkoszą wczytuje się w ich myśli, relacje z podróży oraz ciche żale dotyczące zawodów miłosny czy jeszcze bardziej bolesnych twórczych rozczarowań. Wszystko to napawa mnie zachwytem, pozwala prowadzić drugie jakby równoległe życie, w innej epoce wśród przyjaciół z przeszłości, których w rzeczywistości nigdy nie poznam. Dodaje to uroku i tak bogatym w osobisty czar jesiennym, krótkim, ale jakże owocnym dniom. Uwielbiam te chwile, gdy mogę zagłębić się w osobę, prześwietlić jej pięćdziesięcioletnie życie w czterotomowym pamiętniku – czy niedyskretnie, jakby nigdy nic otulona w koc z herbatą w ręku wczytywać się w jej korespondencje, kartka po kartce odkrywając osobiste sekrety autorki. A później nie zostaje już nic innego jak wieczysta ( jednostronna przyjaźń) po takiej dawce zażyłości, bohaterka, już nigdy nie jest dla mnie tylko Nałkowską – lecz staje się Zosieńką, ministrowa Beck jest ukochaną Jadzią, nie mówiąc już o pani Samozwaniec, o której myślę zawsze jak o Mojej Madzi… Zza oficjalnych nazwisk chybiających z podręczników do języka polskiego czy historii ukazuje się – człowiek, nie autor, nie twórcza, a istota wrażliwa, niedoskonała, ludzka i to w tej pracy kocham najbardziej… … Czytaj dalej Bajkowa inspiracja:)
Skopiuj adres i wklej go w swoim WordPressie, aby osadzić
Skopiuj i wklej ten kod na swoją witrynę, aby osadzić element