Zanim zacznę regularną opowieść o tym co myślę na temat odwiedzonych miejsc, na start wrzucam krótką fotorelacje, z miejsc, które zapadły mi w pamięć najbardziej. Ja dotarłam do Epsom. Mam tutaj dwa dni czystego relaksu, nadrabiam z Mamą wszystkie filmowe braki. Walizka już przepakowana,…
Jaka jest Bruksela? Nie chce teraz o tym mówić, wszyscy mamy święta i powinniśmy się radować, pokaże więc to oblicze Stolicy Europy, które może cieszyć oko i pozwala myśleć o niej dobrze,a nawet całkiem ciepło. Belgia to kraina słynąca z produkcji czekolady. To tu…
Od 12 lat zawsze byłam w jakimś związku, nie trzeba być orłem z matematyki, żeby stwierdzić, że nigdy – od czasów dzieciństwa nie przytrafiło mi się być singlem w czasie świąt. Jak się z tym czuje? Świetnie. Powiedziałabym wręcz, że najlepiej na świecie! W…
Gdy odwiedziłam Anglię pierwszy raz nie mogłam wyjść z zadziwienia, jak można zjeść na śniadanie taką kupę żarcia!? I to tak nie zdrowego! Tak tłustego! No jak!? Co to za zwyczaje w ogóle? Gdy przyjechałam tutaj w październiku, postanowiłam przyjrzeć się sprawie całej tej…
Często gdy rozmawiam z moimi przyjaciółmi i bliskimi z Polski, temat rozmowy schodzi na jedzenie. Każdy chce wiedzieć co i jak je się tutaj. Jakie są tradycyjne angielskie potrawy? A właściwie czy mają oni jakiekolwiek własne dania oprócz fast foodów i tłustego śniadania? Nie…
Ponieważ ten weekend jest ostatni przed świątecznym rozjazdem do domów i tym samym naszym ostatnim w tym roku razem spędzonym, uznałyśmy z moimi współlokatorkami, że trzeba zorganizować wspólną wigilię. Początkowo plan był ambitny, każda z nas miała coś zrobić, ostatecznie uznałyśmy, że trzeba to…
Pozostając w bengalskim klimacie ulicy Brick Lane, chciałam Wam dziś podrzucić przepis ( banalnie prosty) na orzeźwiający, ale i sycący napój, którym zarazili mnie Saleh i Sad – Mango Lassi. W życiu nie piłam, czegoś równie pysznego. Przyrządza się go w kilka chwil, a…
To już co roczna tradycja, że w któryś jesienny weekend jedziemy z mamą do Krakowa, spędzamy babski dzień i odwiedzamy miejsca, które poprzez literackie wędrówki są mi niezwykle bliskie. Chciałam odbyć trasę – wszystkich moich „literackich przyjaciół”, którzy żyli i tworzyli w Krakowie, na…
Jest wiele sposobów by zwiedzić Katowice, jednym z nich – jest spacer szlakiem Katowickiej Moderny, jedynej w swoim rodzaju, wyjątkowej na skale polski i Europy. Zapraszam Was na spacer po ( niepełnym ) szlaku tego nurtu architektonicznego Katowic. Na spacer porwałam moja Beatkę, z…
Podczas naszej trzy-tygodniowej podroży po Rosji i Krajach Nadbałtyckich mieliśmy sporo okazji by spróbować regionalnych potraw. W Estonii zaskoczyły mnie naleśniki z rybą. Pierwszy raz miałam okazje zjeść owy regionalny wymysł w Tartu. Kolejny ( w trochę innej formie w Tallinie, ale o nim przy następnej…
Łodź marzyła mi się od lat, odkąd pamiętam chciałam przejść ją śladem secesyjnych kamienic, później mody, a teraz streetartu i postindustrialnych przestrzeni. Decyzja o tripie zapadła spontanicznie. Noc z poniedziałku na wtorek, 5 okien dialogowych otwartych facebooku, nagle wpadam na stronę z łódzkimi muralami…
Ponieważ za oknem jest brzydko, zimno i depresyjnie, a ja czuję, że chyba mnie coś pobiera, na rozgrzanie karmie się dzisiaj zdjęciami ze słonecznej Walencji. Ponieważ moja kwietniowa kilkudniowa podróż, niedoczekał się jeszcze przyzwoitej relacji, zapraszam na pierwsze wynurzenia Walencja co jak, z kim…
Ponieważ jeszcze ciągle walczę z kilkoma zbędnymi kilogramami po naszym rosyjskim maratonie pochłaniania trzydaniowych obiadów o 2 w nocy (własnie wróciłam z 5 kilometrowego porannego biegu, daje rade:)), a takie porcje jedzenia jak te poniżej, zobaczę – jak świnia niebo:) Więc w ramach retrospekcji,…
Juz dawno nie byłam taka gruba! Nie ukrywam, ze mocno przyczynili się do tego moi przyjaciele z Bangladeszu, którzy w trakcie swego ramadanu podrzucali mi swoje pyszności o 23 w nocy! Na moim instagramie, można zobaczyć niektóre z potraf, którymi „dokarmiali mnie” moi współlokatorzy.…
Do Rzymu można przybyć z miliona rożnych powodów. W książce „Jedz, módl się i kochaj„, którą miałam okazje przeczytać w zeszłe lato, (wówczas nie miałam pojęcia, że odwiedzę wieczne miasto za kilka miesięcy) bohaterka odwiedza Rzym by uczyć się włoskiego, ale przede wszystkim by jeść! Przez cztery miesiące regeneruje swoje siły, odpoczywa,…