Kolej Transsyberyjska. Czego mnie nauczyła ta podroż?

Nie chciałabym zabrzmieć jak Pablo Coelho, smęcąc Wam tu sentencje, że w podróży liczy się sama droga, nie zaś cel.  W wyprawie Koleją Transsyberyjska  to dosłowność, to droga jest celem. Jak w świecie korporacyjnych „to do-sów”, zadań i planów, zatrzymać się nie skupiać na tym dokąd się jedzie, tylko cieszyć z samej jazdy? To jest wyzwanie. Każda podróż ma jakiś swój cel, my też mieliśmy swoje punkty, w których  planowaliśmy postoje, ale najistotniejszym elementem była sama droga. To było coś nowego, zupełnie odświeżającego. Cieszyłam się z tego, że po prostu jestem. Nie wyczekiwałam kolejnych miejsc, starłam się być tu i teraz i to było wzbogacające. Koła kolei leniwie toczyły się do przodu, tukot usypiał, wprawiają w letarg. Myśli zataczały kręgi, a wzrok podążał za monotonnym krajobrazem. To podróż, którą każdy przezywa inaczej. W zależności od nastawienia, oczekiwań, wrażliwości i wiedzy. Nie ma sposobów najlepszych, ja opowiem Wam o tym, czego mnie nauczyła ta podróż, co z niej wyniosłam. Gotowi? #Dziecięce Marzenie Pamiętacie opowieść o miłości do starych samochodów, złombolu i wpływie, mojego Dziadka? Teraz będzie podobnie J Ten Cudowny Człowiek jest sprawcą wielu moich pasji. O podróży koleją transsyberyjską marzyłam od najmniejszych lat. Spędzając czas z moim Dziadkiem, emerytowanym maszynistą, który … Czytaj dalej Kolej Transsyberyjska. Czego mnie nauczyła ta podroż?