Katowice z moimi bengalskimi przyciolmi

30 czerwca opuściłam swoje mieszkanie i udostępniłam je chłopcom, którzy napisali do mnie z couchsurffa i poprosili o wynajem mieszkania w Jaworznie. zastanawiałam się chwile nad tym, chciałam pomoc, nie udało mi się znaleźć nic na mieście, wiec zdecydowałam się udostępnić moje mieszkanie. To była najlepsza decyzja! O tym jak wiele dala mi ta przeprowadzka napisze przy kolejnej okazji, najważniejsze jednak, ze mogłam poznać tych fantastycznych ludzi, którzy mieszkali pod moim dachem przez dwa miesiące. Sahel i Sad – pochodzą  z Bangladeszu, dzięki nim mogłam zglebić tajniki bengalskiej kuchni i poznać filozofie ortodoksyjnych i liberalnych muzułmanów. Przeprowadziliśmy wiele dyskusji na temat sposobu życia w Europie i Azji, różnic w studiowaniu, pojmowaniu patriotyzmu i wiary, wszystko to było dla mnie bezcennym doświadczeniem. Niestety większą część czasu, gdy chłopcy przebywali u mnie podróżowałam po Europie, jednak za każdym razem gdy wracałam gadaliśmy jak najęci w kuchni, na korytarzu bądź wszędzie, gdzie przypadkiem trafiliśmy na siebie w domu:) Przed wyjazdem na Nordkapp, umawiam się, z nimi, ze gdy wrócę, porwę  ich na wycieczkę po Katowicach i okolicy… Zaczęliśmy od najciekawszych zakamarków Jaworzna.  Niestety mimo, całej sympatii dla miejsca, w którym żyje muszę przyznać, że nie jest to turystyczny raj:) Jest tu jednak kilka … Czytaj dalej Katowice z moimi bengalskimi przyciolmi