Dlaczego przestałam być Minimalistką? Moje mieszkanie.

Dziś trochę sentymentalnie, chciałabym pokazać Wam moje podejście do przedmiotów i codzienności, opowiedzieć dlaczego zerwałam z minimalizmem i pokazać moje vintage skarby oraz domową dżunglę.  Będzie o tym co moim zdaniem buduje ciepło i przytulność oraz dlaczego warto personalizować swoją przestrzeń. Przez kilka lat, żyłam jak skrajny minimalista z jedną walizką z ubraniami i drugą torbą na buty, płaszcz i elektronikę. Wszystko mogło zmieścić się w ten pakunek. A ja systematycznie odmawiałam sobie wszystkiego. Każdej materialnej rzeczy, mając poczucie, że nie wiem gdzie skończę, nie wiem gdzie zamieszkam, nie chce by cokolwiek  mnie ograniczało. Czy było mi dobrze? To nie był łatwy czas, a ja wszystko traktowałam przejściowo. Pamietam jak niestabilne sprawiałam wrażenie na rozmowie kwalifikacyjnej, do mojej pierwsze ważnej pracy. Mimo wszystko moja ówczesna szefowa wywalczyła dla mnie miejsce, a główny szef nie był mną zachwycony, uważając, że nie może być pewien, czy za miesiąc nie wyjadę do Chin bez słowa. Myślę, że faktycznie wówczas można było mnie tak odebrać, a ja sam nie miałam pojęcia gdzie będę za miesiąc. Dwie walizki i skrajny minimalizm Gdy ponad 3  i pół roku temu zamieszkałam z Fahadem, wcale nie czułam, że jestem u siebie w domu. Rezerwowo przez ponad 8 miesięcy … Czytaj dalej Dlaczego przestałam być Minimalistką? Moje mieszkanie.