Dlaczego nie zastrzelili nas w Kosowie? Prisztina i Prizren

Boże! Do Kosowa? I co jeszcze? Po co! Daj znać jak dojedziesz, to bezpieczne, koniecznie się zamelduj? Tam nie ma teraz wojny? Nikt normalny tam nie jeździ! Bawisz się w korespondentkę wojenną? Jest tam cokolwiek ciekawego? –  To tylko niektóre z reakcji  moich znajomych i rodziny, na wieść, że podczas naszego objazdu po południowych Bałkanach odwiedzimy Kosowo. Im więcej tego typu reakcji, tym bardziej byłam ciekawa co czeka nas na miejscu, a cała sytuacja mocno mnie bawiła. Z drugiej jednak strony stereotypy, którymi nałogowo się posługujemy, łatki, szufladki, którymi oznaczamy świat, żeby było nam łatwiej go przetworzyć są strasznie odmóżdżające. Ułatwiają nam nazwanie po swojemu świata, co wcale nie jest jednoznaczne z jego poznaniem, a tym bardziej zrozumieniem. Nie przedłużając: dlaczego nie zabili nas w Kosowie? Kto i dlaczego do nas strzelał ? Te i inne odpowiedzi poniżej w poście. Zacznijmy od tego, że w na tych wojennych zgliszcza, na którym czyha na nas zza każdego rogu niebezpieczeństwo, umrzeć można tak naprawdę z zachwytu. Co prawda nie nad Prisztiną ( stolicą Kosowa) ale nad zielonymi dolinami, ciągnącymi się hektarami polanami i lasami w malowniczo położonych dolinach, oraz przede wszystkim góra, które przy granicy z Albanią oszałamiają. Tyle więc z zagrożeń. … Czytaj dalej Dlaczego nie zastrzelili nas w Kosowie? Prisztina i Prizren